Forgive me (one shot)

56 2 1
                                    

Wyglądała przepięknie - miała na sobie żółtą, połyskującą suknię kontrastującą z jej ciemnymi, upiętymi w idealnego koka włosami. Stanęła przed wielkimi, rzeźbionymi drewnianymi wrotami. Długo wahała się, aż w końcu popchnęła je i ku jej oczom ukazała się wielka sala. Była cudowna, elegancko urządzona. Wszystko było jak z bajki, tak jak sobie wymarzyła. Na parkiecie było już dużo osób. Wszyscy wyglądali cudnie, co wprawiało ją w ogromną nieśmiałość i większe kompleksy. Nie wiedziała że tak naprawdę ona lśni z nich wszystkich najbardziej. Gdy usłyszała muzykę, nerwy lekko jej opadły. To był jej pierwszy bal, nie wiedziała jak się ma zachować. Wtem zaczęli grać melodię idealną. Melodię która dotarła głęboko do jej duszy, przemówiła do niej. Czuła się jakby znała ją od zawsze, jakby urodziła się z nią w sercu. Miała wrażenie, że już nie raz ją słyszała. To wprawiło ją w błogi nastrój. Stanęła przy pięknie ozdobionej ścianie, wsłuchując się w utwór. Wykonywało go trzech młodych grajków. Bardzo zapatrzyła się na jednego nie wiedząc co się dzieje dookoła. Większość ludzi tańczyło. Każdy miał swoją parę. Każdy - tylko nie ona.

Gdy spojrzała w lewo zobaczyła coś czego nigdy by się nie spodziewała. Jej były chłopak z którym rozstała się w okropnych okolicznościach. Wyglądał cudnie w swojej bankietowej kreacji. Czarny pasował do niego idealnie. Wpatrzyła się w jego brązowe oczy. Był taki jak zawsze - tajemniczy i pociągający. Znów coś do niego poczuła. Zawsze tak miała gdy go widziała. Dlatego starała się unikać sytuacji w których mogłaby go spotkać, by mieć z nim jak najmniejszy kontakt. Ale zawsze zdarzyła się jakaś nieunikniona sytuacja, w której musiała go zobaczyć. Zawsze wtedy kiedy już prawie o wszystkich zapominała, o całym uczuciu jakim go darzyła, o tym jak bardzo się starała, o tym jak bardzo go ... kochała ...

                                *******************************

Zauważył ją. Zaczął się zbliżać, lecz ona tego nie chciała. Uciekła w tłum ludzi tańczących w rytm tej cudownej muzyki. Przedarła się na drugi koniec, ale on się tego spodziewał. Był już zbyt blisko, nie było gdzie się oddalić. Stanął i spojrzał jej w oczy. Poczuła ból. Poczuła ból tak mocny jak przy rozstaniu. Przed oczami stanęły jej wszystkie chwile spędzone razem, wszystkie uściski na pożegnanie. Przypomniała sobie ich rozmowy... Wszystko to było nieprawdą, fałszem! Jej prawie uleczone serce ponownie rozerwało się na milion kawałków, których nigdy już nie pozbiera w całość. Tęsknota przepełniła ją całą. Po raz pierwszy od dawna poczuła prawdziwy brak miłości, który przeszywał ją całą. Zacisnęła powieki chcąc o tym zapomnieć, lecz nadal widziała  jego oczy. Oczy które zawsze kochała.

                               *********************************

Nie dała mu dojść do słowa. Udało jej się uciec. Wiedziała, że nie zniesie brzmienia głosu, który tak długo ją okłamywał. Pobiegła na górę po wielkich marmurowych schodach. Wokół niej ukazało się wiele drzwi. Wybrała jedne, te najbardziej oddalone i pobiegła. Gdy była już w środku zatrzasnęła je za sobą. Miała nadzieję, że nikt jej tu nie odnajdzie. Chciała płakać w ciszy i samotności. Dopiero teraz zauważyła piękny, czarny fortepian. Dawno na takim nie grała. Swego czasu było to jej ulubione zajęcie. Siadła na szerokim, obitym w czerwony materiał siedzisku. Było miękkie, bardzo wygodne. Lekko się w nim zapadła. Podniosła klapę i zobaczyła perłowo białe przeplatane z czarnymi klawisze. Gdy miała spróbować znów coś zagrać, drzwi się uchyliły. Znalazł ją. Bez słowa wszedł i usiadł na siedzisku, tuż obok niej. Ku jej zaskoczeniu zaczął grać tę piękną melodię. Wtedy sobie przypomniała. To była ich melodia. Była grana na jednej z zamkowych sal gdy spotkali się po raz pierwszy. On też ją pamiętał. Nigdy nie zapomniał.

                               **********************************

Tym razem to ona spojrzała na niego. Kąciki jego ust lekko drgnęły,na co ona nie mogła się powstrzymać. Uśmiechnęła się. Odwzajemnił jej uśmiech tak jak dawniej. Zbliżył się. Swoją delikatną i czułą dłonią dotknął jej policzka. Poczuła dreszcz, motyle w brzuchu. Z jednej strony nienawidziła go za to co się wydarzyło - z drugiej, była skora wybaczyć mu od zaraz. Położyła swoją dłoń na jego szyi. Ich nosy stykały się. Rozdarta w środku, nie wiedziała co zrobić. Usłyszała - Wybacz mi. Kocham cię... Jego miękkie wargi już spoczywały na jej ustach. Zapomniała o wszystkim i jedną rzeczą którą wtedy czuła było szczęście, takie samo jakiego doświadczyła dawniej.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 14, 2014 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Forgive me  (one shot)Where stories live. Discover now