Porażona obojętnością jak piorunem,
Końcem rzekomej wieczności,
Zakładam codzienną maskę
Idę przed siebie, wczoraj nic się nie działo.
Dni bez Ciebie nie są puste.
Skończony byłeś dla mnie, zanim się zacząłeś,
Zatem zew, który połączył nasze drogi
Kazał iść przez moment jak z dzieckiem,
Za rękę.
Dlaczego?
Dlaczego?
Dlaczego?
************
PS Jeśli ktoś ma pomysł na tytuł, jestem otwarta - naprawdę nie przychodzi mi nic sensownego do głowy, ponieważ ten wiersz powstał dość dawno, chyba pod koniec października 2018.
YOU ARE READING
Pseudopoezja
KöltészetMacie tu okazję przeczytać cudzą poezję i wybuchnąć szczerym śmiechem. Gorąco polecam. Tak gorąco jak temperatura na okładce.