{♥}

22 3 0
                                    

Hold me close,

don't let go,

watch me burn.

Słowa piosenki, której rytm nucę pod nosem. Bezsilność mojego umysłu jest na tyle uciążliwa, iż sprawiła, że mój świat traci kolory, traci sens, ale to nie depresja.

Nie mam czasu na depresję.

Nie mam go w ogóle na nic.

Upadek na ziemię, stróżka krwi lecąca po bladym poliku i mieniące się oczy, proszące o pomoc. Jeżeli sprawiasz mi tak wielki ból, patrz na to. Chcę tego. Pragnę, abyś w końcu zobaczył, do czego doprowadziła Twoja duma i obojętność, która sprawiła uczucie uwięzionego w klatce orła.

Moim marzeniem są Twoje wyrzuty sumienia.

Celem Twój nocny płacz.

Starałam się.

Próbowałam.

Ale Twój nóż wbijał się coraz głębiej, raniąc nie tylko moje serce, umysł i duszę także.

Okres buntu. Idealne wytłumaczenie zaistniałych sytuacji.

Będzie okej. Puste słowa.

Nie jestem głupia, wiem że chcesz się jak najszybciej pozbyć tematu.

Będziesz się mną bawić, dopóki się nie znudzisz. Jak zabawką.

Chyba, że pierwsza się znudzę, wtedy ostatnią rzeczą jaką będziesz mógł zrobić, to położenie delikatnej róży z kolcami i kolorowego płomienia.

Domyśl się.

To uczucie jest na tyle uporczywe, że nawet gdy wykonuję zwykłe codzienne czynności, mam ochotę upaść na ziemię i nie wstać.

Ciągłe drgawki, tracenie przytomności, senne koszmary, ataki paniki i nieregularne bicie serca.

Uwielbiam być sama ze sobą, jednak minusem tej czynności jest zbyt duże rozmyślanie. Moja dusza chce ze mną porozmawiać.

O samopoczuciu, ważnych sprawach, relacjach i o swoich problemach.

Moja dusza ma problem niekontrolowanych emocji i kłótni.

Serce i mózg kłócą się, co nie daje dobrych rezultatów.

Serce każe mi to robić, jest zbyt pewne siebie. Przynajmniej w tamtym momencie.

Mózg zaś mówi, że to nieodpowiedzialne i lekkomyślne.

Jednak serce przejęło górę.

Poleciało.

Przerażenie było wymalowane na mojej twarzy.

Usta zaciśnięte w cienką linię.

Tętno wzrosło, opadłam na poduszki i zakryłam to.

I wtedy zrozumiałam,

jak trudno jest się zupełnie zmienić,

kiedy się zadomowisz, nawet piekło wydaje się miłym miejscem.

Po prostu chciałam, aby moje wewnętrzne odrętwienie odeszło.

Podkrążone oczy.

Sztuczny uśmiech.

Idę dalej, nie poddaje się.

Rozmawiam z zaufanymi osobami.

Kłamię prosto w oczy.

Hospital for SoulsWhere stories live. Discover now