Rozdział 8

606 55 5
                                    

Roger siedział na kanapie między Freddiem a Johnem. W fotelu naprzeciw nich siedział Brian z Catherine, która znajdowała się na jego kolanach.
Catherine przyszła do mieszkania jakieś dwadzieścia minut temu. Brian przedstawił ją przyjaciołom. Roger uważał, że wydaje się być bardzo miłą osobą, przez co sytuacja stała się jeszcze bardziej nie do zniesienia. Chciał być szczęśliwy, lecz to było niemożliwe. Zastanawiał się co byłoby, gdyby Brian spojrzał na niego z taką sympatią w oczach, żeby go pocałował...
- Słyszysz? Roger?
Roger podskoczył, zdając sobie sprawę, że się zamyślił.
- Tak?
- Chcesz herbaty? - zapytał Freddie.
- Nie, dziękuję. - odparł Roger,uśmiechając się. Freddie spojrzał na niego podejrzliwie.
Przez kilka następnych godzin, Roger próbował nadążyć za rozmową. Czasami kiwał głową, lub nerwowo śmiał się z żartów. Jednak rozmowy w tym dniu wydawały się być dla niego sporym wyzwaniem, więc przez większość czasu siedział cicho.
W końcu odetchnął z ulgą, gdy nadszedł czas wyjścia Catherine. Pożegnała się ze wszystkimi. Podeszła bliżej do Briana i pocałowała go. Roger zauważył błysk w jej oczach. Wyglądała na szczęśliwą. Catherine zamknęła już za sobą drzwi, kiedy Roger zauważył, że zapomniała o swoim płaszczu. Otworzył drzwi i pobiegł za nią.
- Catherine, czekaj!
Kobieta odwróciła się i spojrzała na niego ze zmarszczonym czołem. Potem zauważyła płaszcz w jego dłoni i roześmiała się.
- Dziękuję. - powiedziała, biorąc płaszcz od Rogera. Jej policzki lekko się zaczerwieniły.
Roger uśmiechnął się.
- Żaden problem.
Nagle Catherine stanęła zbyt blisko mężczyzny. Zanim Roger zorientował się, co się dzieje, jej wargi dotknęły jego policzka.
Blondyn stał zamurowany, a Catherine uśmiechnęła się i od niego odeszła.
Roger postanowił udawać, że cały indydent nigdy nie miał miejsca.

Love of my life {Tłumaczenie pl} Where stories live. Discover now