Nie zaluje niczego,co mnie w zyciu spotkalo,
chociaz bylo ciezko i nie raz bolalo.
Chociaz bylo ciezko,by w sedno uderzyc.
Jednak bylo warto by z soba sie zmierzyc.
By docenic milosc w odmiennych aspektach,
co piers rozrywala jak granatow setka,
co targala dusza jak wicher tornado.
Rozsadzala umysl,by bolec do spodu.
Rozlewala sie jak miod po mej duszy.
Upajala mnie jak slowikiem w ciszy.
Zamieniala sie tez w troske,szacunek.
O tych co sie kocha bez przerwy szacunek.
I te wszystkie troski,upadki,bolesci
ciosaly siekiera,az lecialy drzazgi.
By zostawic tylko co zostawic trzeba.
Nauczyc pokory i jak zyc potrzeba.
Dzieki temu wiem jak na przeciw stawac.
Jak nie skladac broni i za wygrana dawac.
Podejmowac walke z do gory przylbica.
Wiernym zawsze byc sobie i swoim pryncypiom.
I nie okryc sie nigdy zgrubilym pancerzem.
Zachowac wrazliwosc i w siebie wciaz wierzyc...
Wszystko to jest wazne,by stworzyc czlowieka
Co swiadomie stapa po zyciowych stepach.
Bo ci wszyscy, co zycie plynie im mlekiem
Nigdy nie dowiedza sie jak stac sie Czlowiekiem.
Ci co wszystko maja na tacy podane
Nigdy nie dowiedza sie,co w zyciu jest grane.
YOU ARE READING
Nie zaluje
PoetryRefleksja nad zyciem,wszystkimi doswiadczeniami zyciowymi,refleksja nad znalezieniem swojej zyciowej drogi i uksztaltowaniem charakteru,walka z przeciwnosciami zyciowymi.