Pielgrzym

5 0 0
                                    

- Kolejny sen. Tak, on też się nie spełni. Nie stanie się prawdziwy. Tylko by Ci wynagrodzić. By nagrodzić Twój ból. Następne życie. Istnienie, które jest Ci odebrane. Prezent. Byś mógł je dodać do swojego bólu i rozpaczy. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Kolejna prawda, w którą nie uwierzysz. Nie będzie Ci to dane. Ona zniszczy Cię kompletnie. Wszystkie szlochy. Każdy płacz, który zaczynasz słyszeć. Zamknięte w Tobie. W Twoim umyśle. A dźwięk jest przerażający. Chaotyczny...

- Pozwól, że Cię oświecę. To powód, dlaczego wciąż się modlę...

Życie nie jest dość ciężkie. Obudź mnie,  do życia. Moje życie nie jest jeszcze dość ciężkie. Odbierz mi wszystko.

- Kolejny koszmar. On stanie się prawdą. Przeniesie się w Twoje życie. To manifestuje przyszłość. Ta miłość. Następna, którą Ci odbieram. Jest już zagubiona w czasie. Na krawędzi bólu. I zniszczenia. Nowy smak. Zła, które Ci pokazuję. Którym jestem. To zmieni Cię. Wyniesie. Podniesie Cię kompletnie. Obudzi do życia wszystko, co Cię przeraża. Nadchodzi życie w mroku. I świat jest przerażający...

- Pozwól, że wyjaśnię Ci to jeszcze raz. Dlatego jeszcze się modlę.

Życie wciąż nie jest zbyt ciężkie. Obudź mnie do życia. Od wewnątrz. Żyć w moim świecie wciąż jest niezbyt trudno. Więc odbierz mi wszystko.

- Zwróć mi. (Zwróć mi.) Zwróć mi. Odwróć ode mnie. Zabierz wszystkich. Przenieś na drugą stronę. Nie zostaw mi nikogo. Zmuszasz mnie do odwrotu.

- Życie jest zbyt łatwe. Więc obudzę Cię. Od wewnątrz. Uśpionego Ciebie. Twoje życie wciąż nie jest wystarczająco trudne. Dlatego zabiorę Ci wszystko.

Ale robię to dla Ciebie.

***

Spojrzała na niego swoimi dwukolorowymi oczami pełnymi łez. (Ostatni raz.)

Złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie. Poczuł jej zapach, jej ciepło, jej bliskość. (Ostatni raz.)

Szepnął, żeby nie odchodziła. Żeby została. Ale wiedział, że to i tak nic nie da. (Ostatni raz.)

Sen się nie spełnił. Koszmar – tak. (Ostatni raz.)

Dlatego przytulił ją mocno. I po raz ostatni ucałował jej różane usta. (Ostatni raz.)

Odwróciła się powoli czując spływające po twarzy krople. I z każdym krokiem czuła jak pustka w jej sercu jest coraz większa. A on, mężczyzna, który nigdy nie płakał, przegrał ze swoim ciałem i upadł na kolana szlochając, nie mogąc uwierzyć, że odeszła.

Kiedy stracił ją z oczu wydał z siebie ogłuszający wrzask. Ryk pełen bólu i miłości, wściekłości i niedowierzania.

Jej już nie ma.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 17, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ZaburzeniaWhere stories live. Discover now