a gdybym powiedział ci, że cię kocham?

1.4K 170 15
                                    

W sypialni, którą L dzielił z Ligthem, światło nie paliło się już od dobrej godziny, a mimo to żaden z mężczyzn nie spał.
Szatyn wpatrywał się w sufit i w pewnym momencie westchnął głęboko, a dłoń, do tej pory spoczywającą na piersi, uniósł do góry rozpościerając palce. Czynność ta wprawiła w ruch długi łańcuch, leżący między łóżkami. Metalowe pierścienie zabrzęczały niczym dzwonki przy saniach Świetego Mikołaja, gdy Light usiadł na łóżku i sięgnął po stojącą na nocnej szafce butelkę gazowanej wody. Przy odkręcaniu korka dało się słyszeć charakterystyczny syk.
To sprawiło, że leżący do tej pory twarzą do ściany L przekręcił się w stronę Yagamiego i spojrzał na niego błyszczącymi w mroku niczym u kota oczami. Ciemność w pokoju rozpraszały jedynie światła nigdy nie śpiącego Tokio. Detektyw patrzył na podejrzanego wyczekująco, jak gdyby to po oskarżonym należało spodziewać się pytań.
A może tak właśnie było w tym nowym świecie, bo po chwili Light odezwał się cicho.
-Ryuzaki?- owo pytanie nadeszło szybciej niż nasz detektyw mógł się spodziewać.
-Słucham cię Light. O co chodzi?- głos L był zachrypnięty. Szatyn zamiast odpowiedzieć wstał i podszedł do łóżka bruneta.
-Ryuzaki... L... co byś zrobił gdybym... dajmy na to...
-Okazał się Kirą?
-Okazał się Kirą- dokończył Yagami- jak zwykle czytasz mi w myślach, co?- zaśmiał się, ale szybko przestał, oczekując na odpowiedź. Morderca nachylił się nad sędzią.
-Od tego tylko krok do procesu i więzienia... ale zaraz, zaraz. Zakładamy, że powiedział byś tylko mi prawda? Wyszeptał mi to do ucha, a potem wszystkiemu zaprzeczył?- L usiadł na materacu i przygryzł kciuka- A więc musiałbym cię zabić Lighcie Yagami. Inaczej gryzłoby mnie sumienie.
-No tak.- czysty śmiech wyrwał się z gardła Kiry.- Powinienem się tego spodziewać. A gdybym przyznał się do czegoś innego? Na przykład... dajmy na to, że cię kocham? Co wtedy byś zrobił?
-Kochasz?- L zamrugał i odsunął się, jakby nagle bliskość Lighta, jego oddech na szyi i delikatny zapach bawełny zaczęły mu przeszkadzać- Rozumiem, że czysto hipotetycznie... tak samo jak z Kirą?
-Dokładnie tak samo jak z Kirą.
-Bardziej niż Misę?- przez chwilę szatyn miał ochotę odpowiedzieć, że przecież Misy wcale nie kocha, ale jak miałyby wtedy wytłumaczyć Ryuzakiemu dlaczego z nią jest?
-Bardziej niż Misę. Najbardziej- L wzruszył ramionami, ignorując fakt, że Light ewidentnie jedynie silił się na lekki, obojętny ton.
-Więc czysto hipotetycznie... może moglibyśmy spróbować, może powiedziałbym ci, że czuję to samo? Albo stwierdził, że to nie może się udać.
-Ah tak...- Light uśmiechnął się i zmniejszył odległość między sobą a L, opierając się dłońmi o jego kolana. Tym razem brunet już się nie odsunął.- No dobrze... a gdybym powiedział ci, że cię kocham i, że jestem Kirą?
-Wtedy musiałbym cię zabić. Chyba już to ustaliliśmy. Zwłaszcza, że jedno z tych stwierdzeń byłoby kłamstwem.
-Zabiłbyś mnie za to, że cię kocham?
-Nie bądź śmieszny Light.- w odpowiedzi Yagami zaśmiał się, ale był to już śmiech ewidentnie wymuszony i nerwowy. Chłopak spróbował się odsunąć, ale L złapał go za koszulkę i przyciągnął z powrotem do siebie.
-Pozwól, że ja też zadam Ci jedno pytanie. Pamiętaj, że to oczywiście czysta teoria. Czyli tak: Co gdybyś był Kirą i mnie kochał? Załóżmy, na potrzeby eksperymentu, że te opcje jednak się nie wykluczają. Prawdziwie kochał. I ja również pałałbym do ciebie tym uczuciem. I ja również zdradziłbym ci mój największy sekret. Moje imię. Co wtedy? Przecież mnie kochasz.- W pomieszczeniu zapada ciężka, długa cisza.
-Ha, ha... L pokładach we mnie wielkie nadziej, ale muszę cię zawieść. O tak późnej porze moja wyobraźnia nie działa tak dobrze bym mógł sobie wyobrazić, że jestem Kirą...- Light zachichotał i odsunął dłoń Ryuzakiego, która do tej pory zdążyła już puścić jego koszulkę, od swojej klatki piersiowej.
-Dobranoc L.
-Dobranoc... Kiro- ostatnie słowo zostało bezgłośnie wyszeptane w poduszkę.

a gdybym powiedział ci, że cię kocham?Where stories live. Discover now