- Ne ne! Za ile Bloody będzie? - piskliwy głos Togi wyrwał Dabiego z jego myśli.

- Toga jak będzie to będzie. I taka rada Shigaraki . Jeśli chcesz by ta rozmowa się udała to musisz ją zainteresować. Bo jak to ci się nie uda to nieważne co jej zaproponujesz to i tak się nie zgodzi. - powiedział Giran paląc papierosa. ' Nie ma takiego zamiaru. Było widać, że jest tego pewna.' przeszło przez myśl turkusowookiego kiedy skupił swoje spojrzenie na szklance z wodą.

- Ale co może jej się nie spodobać w naszym planie? Przecież idziemy za wolą Staina!

- Jak wyskoczysz z nim to skończysz marnie, a ja nie widzę sensu w ratowaniu twojej twarzy przed jej pięścią Spinner. - rzucił wypuszczając dym z ust i wyciągnął telefon. - No co chce.... Oi... Co to za...

- '... Uważaj!!! Giran ty!!...' -
' Annelain?' spojrzał na mężczyznę i nie był on jedynym który to zrobił.

- Dzieciaku co się dzieję?- spytał zgniatając papierosa i skupiając się na tym co słyszał w urządzeniu. - Ty... Oi Dzieciaku!.. Szlak by to. - warknął próbując się znów dodzwonić.

- Oi coś nie tak? Jakaś niezła impreza się dzieje! - powiedział Twice na co Dabi zacisnął palce na szkle. ' Co się do cholery dzieje! Kurwa to był głos Annelain..' wyciągnął z kieszeni telefon i sam wybrał jej numer. Czekał aż odbierze, nie pokazując po sobie niczego prócz znudzenia. Lecz Hiroshiro nie odebrała a chwilę po kolejnej próbie dodzwonienia się do niej to ktoś zadzwonił do Kurogiriego.

- Rani... Rozumiem, bądźcie gotowi. - rozłączył się po czym spojrzał na Shigarakiego. - Pojawi się u nas kilka osób. Nie musimy się martwić, że nas wydadzą.

- Jak coś zniszczą to zabije. Giran ile mam jeszcze na tego dzieciaka czekać?! - rzucił drapiąc się po karku.

- Nie odbiera. - powiedział niby obojętnie a po chwili wszystkie spojrzenia skupiły się na portalu. Do pomieszczenia wleciał zapach palonego drewna oraz skóry a po kilku sekundach z portalu wybiegło czternaście osób. Ostatnia z nich, kobieta o krótkich lawendowych włosach była trzymana przez jedynego mężczyznę.

- Puszczaj mnie! A-chan dalej tam jest!

- Kurogiri zamknij portal! - krzyknęła blondynka z lekko przypalonymi końcówkami a po chwili portal zniknął.

- Nie! Musimy po nią wrócić!

- Zamknij się Mats! - krzyknęły kobiety. Barman spojrzał na swoją znajomą.

- Kurogiri dzięki za szybką reakcję i pomoc. - powiedziała blondynka do której podszedł barman.

- Nie masz za co. Spłaciłem tylko dług.. Co się stało?

- Sami chcielibyśmy wiedzieć.. Może ktoś włączyć wiadomości?

- Kim wy...

- Ja was znam! Toż to przecież dziewczyny z klubu Teishi jikan! Nikt was nie pieprzył przed chwilą?

- Kurogiri proszę. Zapłacimy wam za pomoc tylko niech ktoś włączy te pieprzone wiadomości! - warknęła Rani a po chwili Giran włączył telewizor.

-'... Jak zostaliśmy poinformowani doszło do wybuchu gazu. Bohaterzy wraz z strażą pożarną walczą ze ogniem, jednocześnie szukając czy nie ma żadnych ofiar..'

- Gaz? - spytał Giran a zamiast odpowiedzi dostał pięścią w twarz.

- Ja ci dam kurwa gaz! Mów komuś wypaplał tym razem?!

- Niby co?! Miki nic o was nie mówiłem! - warknął, a przed kolejnym ciosem uratowała go kobieta z lisimi uszami.

- Skoro nie, to jakim cudem znaleźli Rani i resztę dziewczyn? I czego oni chcą od Annelain? - ' Co?' Dabi skupił swoje spojrzenie na scenie czekając na jakieś informacje.

Play with fire... |Dabi x Oc|Where stories live. Discover now