↗Prolog↖

22 3 2
                                    

Był pewny, że ten rok zleci mu tak szybko jak poprzedni. Z grupą znajomych, tą samą szkołą oraz mnóstwem nauki. W pewnym stopniu miał rację.

Przemknął szybko przez ulicę, dobiegając tym samym do swojego przyjaciela, który tam na niego czekał.
Poprawił szelki plecaka, które co rusz zsuwały mu się z ramion, czego nienawidził. Czarnowłosy chyba go nie słyszał, nie obrócił się w jego stronę, gdy Jihoon nienaturalnie głośno kroczył po jezdni. Był pewny, że nie wygląda normalmie próbując zwrócić na siebie uwagę odwróconego do niego tyłem chłopaka.

ㅡ Jinyoung, pało ㅡ mruknął klepiąc go po ramieniu. Ten ekspresowo zareagował, odwracając się do niego przodem ㅡ Zareagowałeś, gdy nazwałem Cię pałą.

ㅡ Nie słyszałem Cię ㅡ powiedział wyższy, chowając swoje białe słuchawki wraz z telefonem do kieszeni swojej luźnej bluzy ㅡ I nie nazywaj mnie tak, bo ja na Ciebie będę mówił koczkodan.

ㅡ Ty nigdy mnie nie słuchasz. Ty nigdy nikogo nie słuchasz, to twoja wada ㅡ blondyn zaczął wytykać młodszemu błędy życiowe, co chwila kładąc swoją dłoń na jego ramieniu.

Ruszyli w stronę szkoły, która była parę ulic dalej. Mieszkali praktycznie obok siebie, co dla Parka było na plus. W każdej chwili mógł zawitać do domu przyjaciela i wyjeść mu całe jedzenie z lodówki, ponieważ rodziców Bae co rusz nie było w domu. Taką mieli pracę.

ㅡ W tym roku jak w tamtym na każdej lekcji będę skazany siedzieć z Tobą w jednej ławce? ㅡ zapytał czarnowłosy z małym uśmiechem.

ㅡ NO A CO TY MYŚLAŁEŚ? No jasne, że tak ㅡ zaśmiał się krótko niższy, odgarniając swoje jasne kosmyki włosów do tyłu.

Jihoon odkąd pamiętał, zawsze kleił się do Jinyounga. To on w przedszkolu truł Bae dupę o zaprzyjaźnienie się, aż ten miał go dość i się zgodził. Czego nie żałuje.

Weszli do budynku z grupą uczniów. Do dzwonka na lekcje nie było za dużo czasu, ale im to nie przeszkadzało. Postanowili iść do szkolnej biblioteki, gdzie zwykle siedzieli.

ㅡ Ej, Jinyoung ㅡ zagadnął Jihoon siadając wygodnie na podłodze pomiędzy regałami z książkami, opaierając się o jeden z nich.

ㅡ Tak? ㅡ odparł lekko zamyślony ciemnowłosy, na moment odrywając wzrok od swojego telefonu.

ㅡ Pogodziłeś się już z Minhyunem? ㅡ spytał delikatnie. Jednak po chwili dostrzegł smutne spojrzenie przyjaciela.

ㅡ N-nie. Nie chcę z nim rozmawiać, ani tym bardziej go widzieć ㅡ wzruszył obojętnie ramionami, chociaż widać było, że mu zależy.

ㅡ Żartujesz sobie? Wczoraj przyszedł do twojego domu z kwiatami, co jest z Tobą nie tak? ㅡ parsknął śmiechem, wyciągając dłoń w stronę półki z książkami. Wysunął jedną z nich, szybko ale równocześnie lekko uderzając nią Jinyounga w głowę.

ㅡ Jesteś pewny, że to ja z naszej dwójki to ten, który sie wyżywa na innych? ㅡ przymużył oczy, lustrując Jihoona wzrokiem pełnym zgrozy. Co wyglądało zabawnie dla drugiego.

ㅡ Tak, jestem pewny. Najgorzej, jak któryś z nowych uczniów Ci podpadnie w pierwszy dzień szkoły ㅡ zaśmiał się cicho Park.

Co jak co, ale Bae Jinyoung to jeden z najpopularniejszych uczniów w szkole, chociaż dopiero co ukończył 1 klasę. Ale też jeden z bardziej wpływowych. Głównie to dlatego, że jego rodzice mają za dużo pieniędzy i nie wiedzą co z nimi zrobić, więc postanowili poprzeć finansowo szkołę, do której uczęszcza ich syn.

ㅡ Sam jesteś nie lepszy, Hoon...

Zanim się obejrzeli, usłyszeli głośny dźwięk szkolnego dzwonka rozchodzący się po całym budynku. Zerwali się ze swoich pozycji, biorąc swoje plecaki powoli wyszli z biblioteki.

Lekcje mieli piętro wyżej. Po drodze obmawiali to, który z nich w ich ławce będzie siedział po stronie okna. A raczej się sprzeczali. Stanęli pod salą razem z resztą swojej klasy, czekając na nauczyciela.

ㅡ Jak myślicie, kto w tym roku powinien zostać przewodniczącym szkoły? ㅡ zapytała Jihoona niska blondynka z równoległej klasy. Była przewodnicząca, która zapewne w tym roku też będzie chciała nią zostać.

Chłopak odwrócił wzrok na nią, przez chwilę zatracając się we własnych myślach.

ㅡ Myślę, że... że co?

Gdy tylko popatrzył za dziewczynę, dostrzegł wysokiego bruneta, stojącego z paroma nieznajomymi dla Jihoona chłopakami.

Momentalnie poczuł jak całe jego ciało obejmuje nieprzyjemne ciepło. Mocno zacisnął dłonie na paskach swojego plecaka, starając się oderwać wzrok od chłopaka.

Czy to on? Czy to są jakieś cholerne żarty? Co on tu robi?

Zadawał sobie setki pytań na raz, jednak na żadne na razie nie mógł sobie sam odpowiedzieć. Poczuł jego wzrok na sobie.

On naprawdę na niego patrzył. Naprawdę złapali kontakt wzrokowy. Jihoon sądził, że go już nigdy w życiu nie zobaczy. Taką miał nadzieję, naprawdę nie chciał go już więcej widzieć na oczy.

Czuł jak zdenerwowanie w nim narasta. Szybko odwrócił wzrok z powrotem na blondynkę, która niecierpliwie czekała na jego odpowiedź.

ㅡ Jinyoung... Bae... ㅡ szepnął dalej czując palące spojrzenie Kuanlina na sobie. Rozejrzał się w poszukiwaniu przyjaciela.

Stał centralnie za Jihoonem. Blondyn sprawnie szarpnął za jego przedramię, przesuwając go przed siebie, by się zasłonić wyższym.

ㅡ Czy mogę wiedzieć co ty do cholery robisz, Park? ㅡ zmarszczył brwi, nie rozumiejąc zachowania chłopaka.

ㅡ Zamknij się, proszę ㅡ warknął, co chwila przestawiając wyższego w prawo, lub w lewo. ㅡ Patrzy się?

ㅡ Ale, że kto się patrzy? ㅡ zapytał zdezorientowany Jinyoung, nie zdając sobie z niczego sprawy.

ㅡ Aishh, cicho bądź. No czy ta kreatura się patrzy? ㅡ powtórzył pytanie, czując, jakby zaraz miał umrzeć.

ㅡ NiKt SiĘ nA cIeBiE nIe PatRzY ㅡ stwierdził, wypowiadając zdanie specjalnie głośniej, aby stojący parę metrów chłopak je usłyszał.

ㅡ Nienawidzę Cię. P-powiedz Pani Park, że musiałem... do łazienki ㅡ powiedział słabszym głosem, od razu odbiegając w danym kierunku.

ㅡ Ale... Dobra, nieważne.

To koszmar, prawda? Zaraz się obudzę i wszystko będzie idealnie, prawda?

°°°

Witam :3
Przepraszam za błędy


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 23, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

See Again ↗panwink↖Where stories live. Discover now