Hyung Snow!

2.7K 125 11
                                    

Blondyn czekał aż woda się zagotuje, żeby zalać sobie swoją kawę. Natomiast w kubku obok miał ciepłe mleko do którego zaraz na sypał kakao dla młodszego. Znajdowali się w mieszkaniu szatyna, który co aktualnie robił?

Jeongguk siedział na podłodze w salonie męcząc się z od plątaniem lampek na choinkę, która już stała w rogu pokoju. Jego rodzice postanowili pojechać do Japonii ze znajomymi, więc te święta miał spędzić z blondynem. Co oczywiście mu się podobało, przez ostatni czas chłopak szykował się do próbnej matury która miała się odbyć zaraz po przerwie świątecznej. A to wiąże się z brakiem czasu dla mniejszego. Jeon rozumiał to, że jego chłopak chciał to dobrze zdać i iść na studia, ale martwiło go coś innego. Pewnie wyjedzie i go zostawi, a on nie przeżyje związku na odległość. Szybciej czy później i tak by z nim zerwał, ale on woli to później. Teraz muszą się sobą nacieszyć bo ostatnio wogóle się nie widywali.

Wziął dwa kubki z ciepłymi napojami i poszedł do chłopca, który co chwila mruczał coś pod noskiem. Zaśmiał się na ten widok odstawił naczynia na stolik kawowy. Usiadł obok niego i wziął od niego lampki. Zaczął je powoli i precyzyjnie rozplątywać. A młodszy siedział z otwartą buzią.

- Jak ty…-jęknął na co drugi się zaśmiał.

- Do tego potrzeba cierpliwości słońce - posłał mu lekki uśmiech i cmoknął go w usteczka - Zacznij wyjmować bombki z kartonów, a ja powieszę lampki, dobrze?

- Mhm…- mruknął i od razu zabrał się do pracy. Chciał spędzić ze swoim chłopakiem jak najwięcej czasu co wiązało się z szybkością jego zadania. Po jakiś dziesięciu minutach wszystko leżało na kanapie.

- Tak szybko? - spytał starszy widząc dumnego szatyna. Zdecydowanie ten chłopiec go rozczulał aż za bardzo. Wstał i zaczął wieszać światełka na świerku kanadyjskim. Był dość wysoki więc nie było to dla niego problemem, ale dla drugiego tak bo skakał chcąc zawiesić bombkę. Zaśmiał się i go podniósł, żeby dosięgnął.

- Hyung…jestem za ciężki - mruknął i spojrzał mu w oczy chcąc, żeby go postawił na ziemi. Nie ważył szczególnie dużo, ale nie chciał zamęczać starszego swoim ciężarem.

- Dla mnie mógłbyś ważyć więcej, a i tak bym cię kochał - odparł z szczerą prawdą. Kochał go. Nie za wygląd, nie za figurę, nie za dziecinną twarz, a za jego cudowny charakter. Jeon miał złote serduszko i to się dla niego liczyło.

- Naprawdę? - spytał jednak ten nie odpowiedział tylko zrobił tak, że spadł w jego ramiona tak, że patrzyli sobie w oczy. Blondyn zaczął głaskać jego policzek spoglądając w te cudowne węgielki. Nadal nie dowierzał, że to cudo jest jego. Nadal rozczulało go jego zachowanie. Nadal szatyn rumienił się na najmniejszy gest. Nadal się wstydził gdy lądowali w łóżku i kochali się długo i namiętnie. Ale właśnie to Taehyung w nim kochał. Nie udawał, a był sobą co bardzo doceniał. Wziął jego policzka w dłonie i powoli wpił się w jego malinki delikatnie muskając.

Jeon nie spodziewał się tego dlatego jęknął w jego usta i zaczął oddawać pocałunki. Tak bardzo uwielbiał bliskość pomiędzy nim, a Tae. Objął go za kark, a drugi przyciągnął go bardziej za biodra. Nie przestawali się całować, a atmosfera robiła się gorąca, a pocałunki bardziej namiętne.

Taehyung złapał go za uda tak, żeby objął go w pasie i poszedł z nim na fotel. Usiadł na nim z młodszym, którego miał na sobie okrakiem. Jeongguk na nowo wpił się w jego usta i przybliżył ocierając się o krocze drugiego, który za mruczał. Już po chwili mógł czuć duże dłonie na swoich jędrnych pośladkach. Były one masowane co powodowało różne odgłosy z ust dwójki. Szatyn znowu się poruszył i zaraz to poczuł uderzenie na jego lewym pośladku.

- Hyung…- jęknął i wygiął się w tył jak kotek potrzebujący pieszczot. Kim zaczął całować jego szyje i poruszać jego bioderkami na swoim kroczu przez co oba się o siebie ocierały. Jeon już chciał zacząć rozbierać swojego chłopaka, ale jego uwagę coś przykuło. A mianowicie okno, które było za fotelem na którym się znajdowali.

- Skarbie? - spojrzał na niego, ale chłopiec był jak zaczarowany.

Szatyn szybko się zerwał z blondyna biegnąc do okna i siadając na parapecie. Obserwował jak białe płatki spadają z uśmiechem na ustach.

- Hyung śnieg!











___________________________

Wesołych świąt skarby!

Jeszcze dwa rozdziały zostały^^

Look at Me Tae [TaeKook]Where stories live. Discover now