Pomysł na przyszłość

10 0 0
                                    

Około dziesięć lat temu do świata magii wróciła harmonia. Co jakiś czas zostawała ona zaburzona i nie ma w tym nic dziwnego – w końcu zło nigdy na dobre nie zasypia. Może zostać chwilowo stłumione, lecz co jakiś czas się odradza i atakuje na nowo. Za obecnie panujący pokój czarodzieje dziękować mogli Noahilowi, władcy Ognistego Kamienia. Wciąż było o nim głośno i nie było nikogo, kto nie znałby jego imienia. Ostatnio temat dotyczący jego osoby i rodziny był szczególnie gorący, ponieważ w rodzinie Narr narodziły się bliźniaczki.

Tylko jedna z nich mogła odziedziczyć po ojcu więź z kamieniem. Ta łączność pozwalała na osiągnięcie najwyższej możliwej mocy w świecie czarodziejów. Nie brakowało zatem łotrów, którzy chcieliby ów kamień sobie zawłaszczyć. Żadnemu z tych śmiałków się to jednak nie udało, ponieważ zamek znanej rodziny posiadał szereg zabezpieczeń i był pilnie strzeżony. Samą lokalizację pomieszczenia, w którym przedmiot był przechowywany, znał tylko Noahil.

Kiedy jego córki rosły, szybko okazało się, która z nich została obdarowana niezwykłym talentem magicznym, a która posiadała w tym zakresie przeciętne zdolności. Z tego powodu wielokrotnie dochodziło pomiędzy nimi do kłótni i nieporozumień. Cassie zazdrościła Elene dni wypełnionych nauką opanowania potęgi kamienia. Co prawda mniej utalentowana siostra także pobierała nauki magii, ale dużo rzadziej. W wolnym czasie brakowało jej towarzystwa do zabaw i rozmów. Widziała, że wszyscy oprócz niej mają zawsze coś do zrobienia. Myśl o zmianie czegoś w swoim życiu nie dawała jej spokoju, dlatego wpadła na pewien pomysł, który miała zamiar przedstawić dopiero w dzień swoich osiemnastych urodzin. Według niej miał być to najlepszy czas – w razie, gdyby jej plan nie przypadł ojcudo gustu , mogłaby uargumentować wybór swoim dorosłym wiekiem. Noahil nie mógłby też za bardzo rozzłościć się w towarzystwie gości. 

Cassie w myślach odliczała dni do urodzin i gdy pozostał tylko jeden, zaczęła się wahać. Nigdy przecież nie podejmowała tak ważnych decyzji i zawsze robiła to, o co ją proszono. „Weź się w garść! Marzyłaś o tym przez tyle lat!" – powtarzała sobie w duchu.

W końcu nadeszła upragniona data urodzin. Bliźniaczki od rana rozprawiały o przyjęciu.

– Nie mogę się już doczekać wieczora! To nasze wielkie święto! – powiedziała Elene przeczesując swoje długie blond włosy.

– Tak... Tyle na to czekałam. – odparła Cassie.

– Mówisz jakbyś była zestresowana. Rozchmurz się, będzie wspaniale!

W całym zamku słychać było nerwowe krzątanie się służby. Pierwsi goście zaczęli przybywać już w południe, a Noahil każdego z nich serdecznie witał i zapraszał do środka. Dziewczęta wyglądając za okno zauważały coraz większą liczbę nadciągających powozów konnych. Wkrótce czuć było woń przygotowywanych potraw, a całe miejsce przesiąkło radosną atmosferą.

 Wkrótce czuć było woń przygotowywanych potraw, a całe miejsce przesiąkło radosną atmosferą

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

W końcu nastał czas, aby zejść na dół do wszystkich i oznajmić swój pomysł na dalsze życie. Elene niemal siłą wyprowadziła siostrę z pokoju. Cassie wyszła z zaciśniętym gardłem. Stres jednak minął, gdy jej oczom ukazała się cudownie przystrojona sala balowa pełna rodziny oraz przyjaciół ojca. Wszyscy zaczęli wspominać czasy, gdy bliźniaczki były jeszcze malutkimi dziećmi. Noahil przedarł się przez tłum osób, by stanąć w centrum sali. W ręce trzymał kieliszek.

– Witam wszystkich przybyłych! – zaczął donośnym głosem – Dziękuję za tak liczną obecność na osiemnastych urodzinach moich córek. To moment, w którym stają się dorosłe.

Mężczyzna zamilkł na chwilę, a jego oczy zaczęły szklić się ze wzruszenia. Po chwili kontynuował:

– Wznieśmy toast za Elene oraz Cassie. Życzę wam, abyście zawsze kierowały się sercem. To jest najważniejsze, a wiem że wasze serca przepełnione są dobrem. Jestem zatem pewien, iż wszystkie wasze wybory będą najlepsze. Zdrowie!

Cassie przełknęła nerwowo odrobinę złocistego szampana. „To ten moment. Muszę to zrobić." – postanowiła w myślach i ruszyła w stronę ojca. Wywołało to poruszenie wśród gości. Dziewczyna stanęła na środku sali, po czym z walącym sercem przemówiła:

- Tato, siostro, drodzy goście...  Dziękuję za życzenia. Chciałabym o czymś wam powiedzieć.

W tle słychać było szepty zgromadzonych osób. Elene obserwowała tę scenę ze zdziwieniem i zaciekawieniem.

- Jestem... Jesteśmy już dorosłe. – kontynuowała nieco pewniej Cassie – Czuję, że tutaj nie pasuję. Nie jestem Czarodziejką Ognistego Kamienia jak moja siostra. Nie mogę tutaj wiecznie uczyć się zaklęć. Długo o tym myślałam i chciałabym to zmienić. Chciałabym zacząć studia na Akademii Magii.

Po tych słowach wszyscy zamilkli i zaczęli wpatrywać się w twarz zaskoczonego Noahila w oczekiwaniu na jakąkolwiek reakcję.

Kamień magiiWhere stories live. Discover now