Prolog

409 18 1
                                        

Rzeczywistość alternatywna

"Praca, mieszkanie, coś na obiad - i niech mocz będzie z Tobą! :)"- taką karteczkę od brata znajduję właśnie na drzwiach lodówki, w której, jak się okazało, dziś nie ma nawet światła. Zrezygnowana chowam do tylnej kieszeni ciemnych jeansów portfel z zamiarem późniejszego zakupu czegoś w chińskiej knajpce za rogiem. Śniadanie zjem... innym razem. Szybko doprowadzam swoje włosy do jakotakiego porządku i dopinam ostatnie guziki białej koszuli. Zerkam w lustro. Całość prezentuje się całkiem znośnie, więc bez zbędnych ceregieli leżący na kuchennym blacie pęk kluczy i małą beżową torebkę na długim pasku, którą zakładam na ramię i wychodzę z kawalerki, kilka razy sprawdzając, czy dobrze zamknęłam drzwi. Zbiegam po schodach, uważając, aby nie zgubić po drodze czarnych balerinek, które wprost kochają zdradziecko zsuwać się z moich stóp podczas pokonywania tej tajemniczej przestrzeni potocznie zwanej schodami. Na szczęście mój brat mieszka tylko na trzecim piętrze, więc schody nie zdążyły usunąć mi się spod nóg ani rozpłaszczyć się pod moimi stopami, co z pewnością spowodowałoby wielkie BUM. Popycham drzwi i podchodzę do ulicy. Po chwili czekania zjawia się zamówiona przeze mnie wcześniej taksówka.

Szybko dojeżdżam przed duży, przeszklony budynek z niewielkim napisem nad wejściem, który oznajmia każdemu, iż właśnie znalazł się koło placówki Modest! Menagement. Wysiadam z taksówki uprzednio płacąc i dziękując starszemu kierowcy, który odpowiada mi uśmiechem. Bramę budynku otacza mnóstwo zdesperowanych fanek One Direction, co głoszą ich transparenty. Biedne dziewczyny. Nie potrafią zrozumieć, że obnażając się w tym miejscu ich wdzięki dostrzeże co najwyżej recepcjonistka w budynku, a z całą pewnością ich nagością nacieszą się liczni ochroniarze otaczający budynek oraz jego bramę, którzy tak jakoś zupełnie przypadkiem zapominają zareagować i oglądają ten dziwny darmowy striptiz. W tłumie dostrzegam tylko jednego faceta i omgf, dlaczego on jest w samych bokserkach?

Wyciągam z torebki telefon i z ulgą stwierdzam, że na ewentualne przedzieranie się przez rozhisteryzowane panie w celu dotarcia do wnętrza budynku na umówioną rozmową kwalifikacyjną mam jeszcze trzydzieści minut, więc postanawiam udać się do małej kafejki po drugiej stronie ulicy. Siadam na jednym z wysokich barowych krzesełek i zamawiam małą czarną kawę, z nadzieją, że choć trochę mnie rozbudzi.

- Mogę ci załatwić autograf. - oznajmia mi młody barman stawiając przede mną parujące naczynie.

- Wyglądam na fankę? - odpowiadam pytaniem na pytanie i zaczynam powoli sączyć ciemny płyn.

- Szczerze? Nie bardzo. - uśmiecha się do mnie chłopak, a ja zauważam sporą ilość piercingu na jego twarzy - Lecz jeśli nie, to w jakim celu tu jesteś? Wiesz, zwykle ze względu na dobrą lokaliację mamy tu tłumy, ale dziś, wszyscy potencjalni klienci wolą być tam, - lekkim skinieniem głowy pokazuje na zbiegowisko po drugiej stronie ulicy - niż u nas. Dziś oprócz ciebie zawitała tu tylko grupa staruszków, którzy przychodzą na ciastko codziennie przed swoim bingo.

- Skoro ja nie wyglądam na fankę, a ty nie wyglądasz na arabskiego terrorystę, to chyba spokojnie mogę ci powiedzieć co mnie sprowadza w twe puste progi, Jakubie.

- Luke. - barman ze śmiechem wyciąga do mnie nad blatem rękę, a gdy podają mu swoją, mocno nią potrząsa.

- Noreen, ale mów mi Ivy. - przedstawiam się delikatnie wyciągając dłoń z jego morderczego uścisku - Jestem tu, ponieważ za 25 minut mam rozmowę o pracę w Modest!, a nie mam bladego pojęcia jak się dostać do budynku, i uznałam, że może coś wymyślę przy kawie.

- Bez jaj, nie ściemniasz? Masz propozycję pracy w Modest! ?

- Duh, tak jakby. Dyrektorka mojej byłej uczelni im mnie poleciła, więc... Oto jestem.

- Iv, nie urodziłem się dzisiaj i chyba wiem, jak tam wejdziesz. Daj mi sekundę, a zobaczę, co da się zrobić. - Luke puszcza mi oczko po czym odchodzi na zaplecze jednocześnie wyciągając z tylnej kieszeni jeansów telefon.

Krótka notka ode mnie - przeczytaj

Jako, że po każdym zdaniu chce mi się rzygać, opublikowałam to dopiero teraz, więc przepraszam za obsówę czasową. Po przeczytaniu zostaw komentarz, co myślisz o pomyśle na tego fanfictiona, i czy powinnam kontynuować pisanie, ponieważ jeśli nikt tego nie chce czytać, to raz dwa usuwam i basta, nie ma problemu. Może innym razem będę miała lepszy pomysł na opowiadanie :)

Classically non-classical storyWhere stories live. Discover now