ROZDZIAŁ 6 NIECHCIANE DZIECKO

Start from the beginning
                                    

- Caesar, kochaj się ze mną.- szeptała mi słodko do ucha, nie przerywając tańca. Pauline przygryzła mój płatek ucha, a ja mimowolnie jęknąłem i przepadłem, bo wstąpiła we mnie dzika bestia. Zacząłem Paulinę całować i błądzić dłońmi po jej ciele.- Jeśli ona chce seksu to będzie go miała.

Biorę ją za ramiona i rzucam na kanapę obok. Zrywam z niej skąpe wdzianko. Seksowne koronkowe figi, wkładam jej do ust, by stłumić jej pojękiwania. Pocałunkami toruje sobie drogę do je kobiecości. By następnie zachłannie się zająć nią.

Zobaczymy co ona zrobi jak z nią skończ tak, że popamięta mnie aż po swoją niespodziewaną śmierć z mych rąk.

PAULINE- matka Roxy.

Potrzebuję oddechu, zachłyśnięcia się wariactwem! Jeśli to ja czegoś z tym nie zrobię, mogę zapomnieć o oderwaniu się od ziemi i zatopieniu w piekielnych przestworzach.- TAK! Ubrana w skąpą czarną bieliznę zeszłam do salonu, gdzie drzemał mój mąż.- Roxy już dawno smacznie spałą, więc bez przeszkód mogliśmy się zabawić. – Pierwszy raz od długiej przerwy.

A może zacznę od zaraz? Już, teraz, tutaj, natychmiast? Nagle do głowy wpada mi pomysł, o tyle absurdalny, co budzący moje zmysły w jednej chwili.

Gdy tylko weszłam do salonu, Ceasar zauważył mnie, choć miał zaspany wzrok. Nie tracąc ani chwili zaczęłam tańczyć , uśmiechać się do niego, kusić go swoimi kształtami odzianymi w skąpą bieliznę. Następnie kontynuowałam swój seksowny taniec na jego kolanach. Całowałam go, pieściłam. Szeptałam, że pragnę go, teraz i tutaj.- Ceasar nieoczekiwanie przejął inicjatywę.- Nareszcie!

Całowaliśmy się , pieściliśmy. Ceasar w pewnym momencie rzucił mnie na kanapę i zdarł ze mnie bieliznę, a figi wpakował do ust. Zrobił mi cudną minetkę.

Tak bardzo brakowało mi naszych pieszczot, że jak tylko osiągnęłam pierwszy orgazm tej nocy to się popłakałam. Zapragnęłam się mu odwdzięczyć, więc delikatnie popchnęłam go na kanapę, gdzie przed chwilą ja leżałam i zgrabnie odsuwam bokserki mojego mężczyzny. Nadal mój mężczyzna wpatruje się we mnie nieobecnym wzrokiem , to nawet lepiej. Otwiera oczy, na początku wypełnione złością, po chwili zostają zasłonięte mgiełką niewypowiedzianej rozkoszy. Jak dobrze - szepcze i już wiem, że to był najlepszy krok jaki mogłam zrobić. Kąsając i przesuwając swoje dłonie to w dół, to w górę, zaczynam czuć narastające we mnie pożądanie, które wywołują jego coraz głośniejsze jęki. To podnieca mnie jeszcze bardziej - nigdy w życiu nie był taki władczy, taki despotyczny. Podoba mi się to, nie sądziłam, że aż tak bardzo! Czuję ogromne fale namiętności targające mną przy każdym ruchu.

Przewraca mnie na plecy i zaczyna całować, lizać, ssać i kąsać moją szyję. Powoli schodzi ku piesiom. Zaczynam głośno jęczeć, a wtedy on schodzi niżej znacząc swoją drogę cudownymi pocałunkami. Wodzi językiem po moim brzuchu, udach, biodrach...

Z szelmowskim uśmiechem spogląda mi prosto w oczy, w których tańczą wesołe iskierki. Jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko. Jeszcze nigdy nie byliśmy tak pełną jednością! Całuje mnie mocno w usta, a nasze języki walczą ze sobą, penetrując i eksplorując swoje wnętrza. Wbijam paznokcie w jego umięśnione plecy, teraz już wiem, że godziny spędzone na siłowni nie poszły na marne. Przyciska mnie jeszcze bliżej siebie i niesamowicie zwalnia. Każda chwila zdaje się ciągnąć w nieskończoność.

Nagle znacznie przyspiesza i mówi cicho - dojdź do mnie moja kiciu. Po tych słowach eksploduję na maleńkie kawałeczki, rozpadam się na tysiące części i czuję się tak wspaniale jak jeszcze nigdy w życiu. Mój mężczyzna opada na mnie z głośnym jękiem rozkoszy, cały nieruchomy, porażony dreszczem rozkoszy i moim gorącym nagim ciałem. Co Ty ze mną robisz - mówi mi prosto do ucha, a już sam jego oddech wywołuje u mnie ponowną falą ogromnego pożądania.

TOXIC LOVE / Toksyczna Miłość.Where stories live. Discover now