Rozdział IV

19 3 0
                                    

Stałam sama w ogromnym pomieszczeniu, było ciemno światło dawała mi jedynie mała żarówka.

- Mary - z oddali usłyszałam głos wołający o pomoc znałam go doskonale

- Mary ratuj mnie!

- Sara, Sara gdzie jesteś Sara

-Mary pomocy, ratuj!

- już do ciebie idę czekaj

- pośpiesz się Mary- usłyszałam strzał

-Sara, odezwij się Sara- nie odzywała się szłam sama w ciemnościach aż dotknęłam czegoś plecami obróciłam się i zobaczyłam  Sare całą we krwi.

Podniosłam się gwałtownie z łóżka to był tylko zły sen. Na szczęście. Spakowałam plecak i zeszłam na śniadanie, rodzice już na mnie czekali mama zrobiła swoje słynne naleśniki z syropem klonowym.

- idziesz gdzieś po szkole- zapytał tata popijając swoją kawę

- chyba pójdę z Amber na obiad

- tylko nie wracaj zbyt późno, ja i tata wrócimy dzisiaj trochę później mamy dodatkowe zmiany- to nie było nic nowego, rodzice często zostawali po godzinach mama była dziennikarką a tata menadżerem hotelu, nigdy nie wiedzieli w co wsadzić ręce

- dobrze, wrócę po obiedzie i pogadam przez czat z Lucasem- Lucas był moim chłopakiem jednak teraz wyjechał na tydzień do Angli by szkolić się zawodowo

- dobrze, tylko nie siedź do późna.

Lost sisterWhere stories live. Discover now