- A więc może opowiesz mi coś osobie? - zagadnął, wręcz wiercąc w Tobie dziurę wzrokiem.
- Hmmm... No to tak.... - i zaczęłaś mówić o tym ile masz lat, Twoich zainteresowaniach i wielu innych rzeczach. Ku Twojemu zdziwieniu, chłopak słuchał wszystkiego o czym mówiłaś. - Dobra! Teraz Twoja kolej!
- Oj lepiej nie, bo jak zacznę tak opowiadać, to się zakochasz do szaleństwa. - odparł, poruszając zabawnie brwiami.
- Zaryzykuję. - powiedziałaś, śmiejąc się z jego zachowania.
I w taki sposób chłopak rozpoczął dość długi monolog. Tobie to nie przeszkadzało. Opowiadał w ciekawy sposób, o ciekawych rzeczach, więc na co miałaś marudzić?
Kuroo zaczął wracać do domu, dopiero późnym wieczorem, a i tak ciężko wam się było rozstać. Przypadliście sobie do gustu i obydwoje sobie z tego zdawaliście sprawę.
Pożegnałaś się z nim z szerokim uśmiechem na ustach i udałaś się pod prysznic, mając nadzieję na następne takie spotkanie w niedalekiej przyszłości.
Kozume Kenma
Gdy przechadzałaś się korytarzami Nekomy zobaczyłaś znajome blond włosy z ciemnym odrostem. Przedarłaś się przez tłum uczniów i dotarłaś do chłopaka, który był zajęty graniem na konsoli.
Nie chciałaś mu przeszkadzać, więc cicho usiadłaś obok niego i obserwowałaś jego rozgrywkę. Gdy skończył dopiero wtedy się odezwałaś.
- Cześć Kenma. - posłałaś w stronę blondyna miły uśmiech, na który nieśmiało odpowiedział. - Czy to [twoja/ulu./gra]?
- Tak, grasz w nią? - zapytał, patrząc na Ciebie zaintrygowany.
- Tak! Uwielbiam ją! Aktualnie jestem przy wypełnianiu jednych z ostatnich quest'ów (?). Żałuję, że za niedługo będę musiała ją skończyć. - odparłaś ze smutkiem, ale zaraz się rozchmurzyłaś i zasypałaś go falą pytań. - A ty co o niej sądzisz? Grafika jest świetna, prawda? A fabuła? Dodałbyś coś do niej? Co z.... - i tak dalej kontynuowałaś swój wylew, a Kozume patrzył na Ciebie przerażony, zastanawiając się jak ktoś może przekazywać tyle informacji na sekundę.
Bokuto Kōtarō
Kolejne spotkanie z Bokuto nastąpiło już kolejnego dnia, gdyż sówka bardzo Cię polubiła i na pierwszej przerwie następnego dnia dopadła Cię i zaczęła prowadzić z Tobą żywy dialog.
Bardzo chętnie zaczęłaś z nim rozmawiać, gdyż nikogo tutaj nie znałaś poza nim, Akaashim i kilkoma innymi osobami z drużyny.
Bokuto był żywą i bardzo ciekawą osobą, więc nie brakowało wam tematów do rozmów. Cały czas się śmiałaś z tekstów Kōtarō, który był zadowolony z Twoich reakcji i jednocześnie dumny, że to dzięki niemu masz takie urocze rumieńce na policzkach.
Akaashi Keiji
Przechadzałaś się między regałami biblioteki w poszukiwaniu książki potrzebnej Ci na jutrzejsze zajęcia biologii. Po kilku minutach szukania znalazłaś odpowiedni dział i książkę zaraz też. Jedynym problemem było to, że była na najwyżej półce. Rozglądnęłaś się trochę i niestety nie znalazłaś żadnego podestu na którym byś mogła stanąć, więc postanowiłaś zrobić to starą dobrą metodą na skakanie. Podskakiwałaś co chwilę trącając książkę, która coraz bardziej się wysuwała, aż w końcu całkowicie wypadła i prawdopodobnie gdyby nie ręka, która ją złapała, miałabyś wybite oko.
Podniosłaś głowę na twarz swojego bohatera, którym okazał się Akaashi. Otworzyłaś szeroko oczy krzycząc:
- Dziękuję Keiji! - lekki uśmiech i wypieki wpłynęły na Twoją twarz, wywołując to samo u czarnowłosego.
- Nie ma za co, ale następnym razem poproś o pomoc. Mogłaś sobie krzywdę zrobić. - upomniał Cię, na co zrobiło Ci się głupio i jak małe dziecko zwiesiłaś głowę.
- Dobrze, przepraszam... - Akaashi się lekko zaśmiał na Twoją reakcję, po czym poczochrał Cię po włosach i się oddalił.
Złapałaś się w miejscu gdzie jego ręka dotknęła Twojej głowy i na Twoją twarz wpłynął jeszcze intensywniejszy rumieniec. Nooo, nieźle wpadłaś.
*Yyy no to tak xd, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Mogę jedynie obiecać, że rozdziały będą częściej.*
4. Drugie spotkanie #2
Start from the beginning