Chce strasznie.
Lubię tą idee ciepła tulącego i przynależności do stowarzyszenia spoconych dłoni i różowych policzków.
Chce razem debatować nad wczorajszą gazetą i donosić na brzydką pogodę.
Troski i szaleństwa żądam.
Dużo słów opisujących dużo życia, pełni życia.
Kolano niech stanie z kolanem jak równe sobie!
Niech wybawi nas
Słuchanie brzydkich melodii do buzi w czułko i mokro w policzki.
Zwiędywalność u kwiatów w końcu uleczalna!!
Walka na sztylety zostaje ostatecznie przerwana przez księżyc.
Kim my w ogóle jesteśmy?
Zapiszcie mnie do miłości bo się duszę, konam,
Kocham.