Śmierć-ta zła

10 1 0
                                    


POV Człowieka


  Widzę śmierć. Dopiero teraz ją widzę. Nigdy wcześniej nie była tak blisko, a może była... Może każde z moich potknięć, upadków czy nawet kilka głupich draśnięć zbliżało mnie do niej. Może gdybym był ostrożniejszy, nie musiałbym płaszczyć się przed nią, błagając bym mógł zostać na ziemi. Byłem lekkomyślny, nie musiałem zgrywać mięśniaka i popisywać się przed znajomymi, ale wizja ich pełnych podziwu min była zbyt kusząca. Zatracony w tej marze rozpocząłem wspinaczkę na piędziesięcio metrową stromą skałę i naglę przy samym końcu spadłem. Obudziłem się, ale nie widziałem żadnej twarzy jedynie postać w szacie. Gdy była coraz bliżej coraz bardziej napawał mnie lęk z jej kaptura wydobywał się szaro czarny dym, przez który nieznacznie było widać lśniące czerwone punkciki. Nie mogłem jej dotknąć, a może mogę Nie wiem. Jedyne co wiedziałem to to, że widzę śmierć.


POV Śmierci


  Kolejny. Nie mam pojęcia, który to już w całym mim życiu. Śmierci. Istnieniu, tak istnieniu. Jak każdy wymawia swoją nędzną rozprawkę, dlaczego to chce zostać przy życiu. Swoim jakże cudownym i pełnym ryzyka żuciu. Twierdzi jak to cudownie jest istnieć na tej pełnej chorób, smutku i dążącej do samozagłady planecie. Nie obchodzi mnie to, co ma do powiedzenia, nie obchodzi mnie to, że ma 19 lat nie obchodzi mnie to, że jego matka tego nie zniesie lub że jego znajomi będą smutni, nie obchodzi mnie to wszystko jak jego nie obchodziły moje ostrzeżenia moje porady moje próby pomocy. Niech przestanie wpatrywać się we mnie z nadzieją, że pójdę mu na rękę nie nie. Teraz pozna śmierć. Tą bezwzględną tą bez ostrzegawczą tą, którą widzi każdy ziemianin. Teraz umrze. 


''ŚMIERĆ TO TA ZŁA'' 

Śmiertelna hipokryzjaWhere stories live. Discover now