Rozdział 3

5.5K 190 48
                                    

Gdy już dolecieliśmy na miejsce podzieliliśmy się na grupy. Ja, Natasha i Clint idziemy od zachód Steve, Hulk i Thor idą od wschodu, a Tony idzie górą. Szliśmy po cichu między drzewami zauważyłam, że jest trzech snajperów u góry. Przekazałam to szeptem do moich towarzyszy.

Widziałam że już są przygotowani na nas a to oznacza że wiedzą że jesteśmy tutaj. Słyszę szelest po mojej prawej czyli idą na Clint'a, okej czas zacząć zabawę. Zaczęłam strzelać do kolesia na mojej trzeciej i zaczęłam biec na wprost żeby jak najszybciej dotrzeć do ich bazy aby złapać tych bliźniaków. Natasha i Clint poszli w moje ślady. Z pół obrotu walnęłam gościa za drzewem następnego powalilam jednego moim ulubionym ciosem a jeszcze jednego z daleka sztyletem, padają jak muchy a myślalam że się zmęcze ehh marzenia...

Ja - Jestem już blisko bazy gdzie jesteście?

Natasha - Clint dostał zabieram go do quinjeta.

Steve - Wchodzę tylnym wejściem.

Tony - Zaraz będę przy tobie Amy czekaj na mnie.

Ja- Ok tylko szybko ruszaj to swoje metalowe dupsko, bo oni tu się schodzą, a ja nie mam zamiaru z tymi żółtodziobami się bawić.

Tony-Jestem wchodzimy.

Weszliśmy powoli do budynku jakaś pracownia, a w niej ludzie pozabijaliśmy ich i poszliśmy dalej.

Tony- Jarvis włącz tryb czuwania i idź pilnuj aby nikt nam nie przeszkadzał.

Zaczęliśmy się rozglądać po pomieszczeniu. Stare ściany mnóstwo papierów jakiś badań, do tego maszyny no cóż jak zwyczajna pracownia. Poczułam jakiś przepływ powietrza przez ścianę takie zimno po prostu zaczęłam obmacywać ścianę a Tony podszedł do mnie i robił to samo.
-Niech tu będzie tajne przejście proszę, proszę proszę... - mówił pod nosem, aż nagle ściana się przesunęła.

-Jejj-powiedzial uśmiechnięty już Tony.

Przewróciła oczami i poszłam dalej, to co zobaczyłam tam to było coś czego z bliska nie widziałam nigdy.. To był ten dupny potwór gdy była  bitwa o Nowy Jork pamiętam ją. Pomagałam im ale oni nie wiedzieli ale to dawno było.

Obrociłam się w stronę Tony'ego , lecz widziałem tylko jak stał w stronę berła Lokiego i się tępo w nie patrzył, miał czerwone tęczówki. Po chwili zauważyłam wychodzącą postać zaczęłam biec w jej stronę, nagle poczułam mocny ból głowy. Stał przede mną tata wraz mamą.

-Tata? Mama? - zapytałam.

-Tak córcia. - uśmiechnął się do mnie mój tata i rozłożył ręce, pobiegłam i przytuliłam się do niego i do mamy.
Ale po chwili poczułam no właśnie nic nie poczułam widziałem pustkę, a następnie widziałem Tony'ego, ale też po chwili zniknął i tak każdy po kolej z Avengers, Nick, Maria, Coulson i inni wszyscy mówili że to ja mogłam go powstrzymać, mogłam zmienić bieg historii że to tak się nie musiało  skończyć. Uklękłam na kolanach i zaczęłam płakać po raz pierwszy płakałam przez kogoś nigdy mi się to nie zdarzyło.

Po chwili poczułam że mnie ktoś niesie i coś mówi ale słyszałam jak przez mgłę. Po chwili zasnęłam czując już grunt pod nogami.
Obudziłam się w nowoczesnym pokoju, a to oznacza tylko jedno. Avengers Tower. Weźli mnie ze sobą do nich. Na szafce obok łóżka zobaczyłam kartkę i ubrania.

"Hej mam nadzieję że się wyspałaś bo dość długo leżałaś młoda. Ale dobra masz czyste ubrania idź się ogarnij i zejdź do nas na 53 piętro do kuchni jak coś jest Jarvis więc ci pomoże.
~Natasha"

A to więc ruda mi dała swoje rzeczy nie spotykana rzecz ale dobra po chwili poszłam się przebrać i zaczęłam patrzeć w okno podziwiając panoramę miasta. Kiedy oprzytomniałam poszłam do kuchni na to 53 piętro. Wyszłam z windy i od razu usłyszałam głosy.

Młodsza siostra// Avengers Donde viven las historias. Descúbrelo ahora