Wtedy właśnie zdarzyło się coś, czego ani żywa Ally, ani umarły Thomas się nie spodziewali. Dziewczyna nie poczuła tym razem chłodu na swej skórze, ani też jego ręce nie przeleciały przez jej ciało. Tym razem mógł ją dotknąć. Zarówno ona jak i on, czuli swój wzajemny dotyk. Thomas po raz pierwszy od tak dawna, mógł poczuć czyjeś ciepło. Ally mimo iż wciąż łzy kapały jej z oczu, wpatrzona była teraz w swoje jak i jego blade dłonie.

- Jak to możliwe? – zapytała, jednak nie uzyskała od niego żadnej odpowiedzi.

     Thomas rozluźnił uścisk. Sam nie rozumiał co się przed chwilą stało. Odsunął ssie od niej wciąż patrząc z żalem w jej zaszklone oczy.

- Proszę cię nie płacz. - powtórzył.

- On mnie oszukiwał... - zachlipnęła.

- Wiem miła. - powiedział. - Tak mi przykro. Nie był ciebie wart.

- Oh Thomas! - ku jemu zaskoczeniu dziewczyna poderwała się nagle i błyskawicznie znalazła się tuż obok niego.

     W tym momencie nie obchodziło ją czy jest żywy czy nie. Czy przeleci przez niego i upadnie twarzą na ziemię, czy też nie. Nie przerażał jej fakt że właśnie rozmawia z duchem, który mógłby mieć złe intencje, rodem z jakiegoś okropnego horroru. Potrzebowała kogoś, komu mogłaby się wyżalić i się do kogoś przytulic. I tak właśnie zrobiła.

     Wtuliła się w biała postać. Thomas był stał w szoku. Czuł. Po raz pierwszy od ponad stu lat mógł poczuć to dawno zapomniane ciepło drugiej osoby. Ten słodki ciężar kogoś kto właśnie był tak blisko niego.

Ale jak to mogło stać się możliwe? Przecież nie o to chodziło w przepowiedni. A może właśnie o to?

     Thomas odsunął się lekko od dziewczyny, by móc spojrzeć na nią i na co właściwie zaszło miedzy nimi. Dla niego była to niezwykle zaskakująca rzecz. Dla niej wydawało się, że to ona zrobiła jakiś nietakt, dlatego też ją odepchnął.

- Wybacz. - powiedziała cicho, również cofając się o krok. - Po prostu potrzebowałam tego.

- Nie przepraszaj. - odpowiedział uśmiechając się lekko. - To nie twoja wina. Powinnaś odpocząć.

- Nie chcę tam spać. – mruknęła w niezadowoleniu. - Jak pomyśle że ona tam są...

- Możesz spać w mojej... - zawahał się przez chwilę. - Możesz spać w moim dawnej sypialni. Jest na kojcu tego korytarza.

- Dziękuję. - odpowiedziała - Nie wiem co myśleć. Wpierw widzę duchy, potem on sypia z inną a teraz znowu Ty... - Ally ugryzła się w język, widząc spuszczającego głowę Thomasa. - Nie to miałam na myśli. Chodzi mi o to że normalnie pewnie bym zaczęła się zastanawiać czemu tym razem normalnie z tobą rozmawiam... i czuje twe... ciało? Tak to mogę nazwać? Bardzo mnie to cieszy, serio... Ale bardziej niż to... myślę o nim i...

     W tym momencie znów poczuła że łzy zbierają się jej do oczu. Thomas również zauważył smutny wzrok dziewczyny i tym razem podszedł już pewniej i dostatecznie blisko, aby położyć swą dłoń na jej policzku. Przyjemny chłód sprawił że przeszedł ja dreszcz.

- Nie był ciebie wart, moja miła. - powiedział patrząc na nią. - Jest mi wstyd że ktoś taki jest moim potomkiem, choć sam za życia nie byłem lepszy. Gdybym mógł cofnąć czas chciałbym być inny.

     Dopiero teraz Ally spojrzała dokładniej na jego twarz. Jego oczy miały głęboki odcień szarości.

- Wcale nie jesteś taki jak on. - oznajmiła.

     Thomas uśmiechnął się delikatnie. Dawno nie prowadził z kimś takiej konwersacji, a ostatni raz, gdy ktoś go dotknął, była to jego prawdziwa miłość, Edith.

Nie Thomasie. - pomyślał. Pamiętaj o przepowiedni. Tylko o to musisz dbać.

     Twarz ducha przybrała lekki grymas. Puścił policzek dziewczyny i odsunął ją od siebie.

- Na końcu tego korytarza, po prawej stronie, będzie tam sypialnia. - powiedział z poważniejszym tonem tak jak by chciał, aby dziewczyna wcale nie miała go za kogoś, a raczej za coś, miłego. - Tam możesz spać samotnie podczas pobytu.

- Dziękuję sir Thomasie. - odpowiedziała Ally, uśmiechając się w jego stronę i nie zauważając jego nagłej zmiany nastroju.

     On nie odwzajemnił tego i zanim cokolwiek dziewczyna chciał znów powiedzieć, on rozpłynął się w powietrzu.

     Thomas w końcu mógł dać upust emocjom. Jak opętany krążył po poddaszu, będąc w szoku.

     Co to właściwie się stało?

     Jakim cudem ta obca dla niego dziewczyna, wywierała na niego taki wpływ? I co najważniejsze, jak to się stało że zarówno ona jak i on mogli normalnie czuć wzajemny dotyk?

     Przecież nie żyję. Jestem widmem. Jaką sposobnością się to zadziało?

     W końcu doszła do niego pewna myśl. Zaczął się zastanawiać czy rzeczywiście wraz z siostrą, dobrze zinterpretowali starą przepowiednię. Być może nie musiało by dojść znów do morderstwa. Może to właśnie TO oznaczało że mógł by być żywy, choć na małą chwilę... Może to właśnie ona nie miała zginać, lecz sprawić aby czuł się znów jak żywa istota? Może to właśnie był ten cudowny sposób na przywrócenie ich do życia?

     Thomas wiedział na pewno jedno, że musi jak najszybciej wyjawić to Lucile, o ile nie będzie za późno i nie dojdzie do kolejnej tragedii.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 31, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Duchy przeszłości (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now