Prolog

116 11 0
                                    

Pov. Aga
Wracam do domu jest już 23.00 mecz sie opóźnił. Mój telefon wibruje po raz tysięczny, jeju mamo odczep się! Naciskam na klamkę od domu...
- Wreszcie jesteś?? Gdzie ty byłaś ?!! I czemu telefonu nie odbierałas? Jesteś taka głupia, że nie umiesz nacisnąć zielonego guziczka ze słuchawką?!!
- Mamo mówiłam Ci na żużlu jest głośno! nie słyszę jak telefon dzwoni!
- Czyli co znowu tam polazłaś?! Mam tego dość wybieraj albo oddajesz mi karnet i nigdy więcej tam nie będziesz albo wyprowadź się z tego domu?! Jasne?! Ludzie gapią się na nas jak na dziwaków przez Ciebie!! Jesteś bez uczuciową suką!!!!
W tej chwili podjęłam decyzje, pobiegłam na górę do swojego pokoju. Wyjęłam dwie walizki. Migiem spakowałam rzeczy i pieniądze i wybiegłam z domu wyrzucając klucze, moja matka nawet nie spojrzała na mnie. Wiedziała , że tak zrobię, jestem taka sama jak mój ojciec, a rodzeństwo? Nie martwiłam się nimi nienawidzą mnie!
Dzwonię po taksówkę. Zamówiłam. Teraz do Matyldy. Zadzwoniłam zamieszkam na pewien czas z nią. Mieszka bez rodziców. Teraz ja też. Jutro zmienię nazwisko...
Idę z moimi przemyśleniami taksówkę zamówiłam nie koło domu lecz koło olimpijskiego. Nagle ktoś na mnie trąbi.
- Podwieźć cię?- zapytał ktoś z bląd włosami i siedział w busie na którym widniał napis MACIEJ JANOWSKI

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 19, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Bo ta adrenalina płynie w moich żyłach a ty jesteś moim sercemWhere stories live. Discover now