Studia.
Słowo tak naprawdę zagadka. Niby nowe znajomości. Niby dorosłość. A jednak może nie być tak kolorowo.
Kiedyś zastanawiałam się jak to jest, że mój brat potrafi tak dużo imprezować oraz że jemu się to nie nudzi, a tutaj proszę.
Skyler Harrison rozpoczyna nowy rozdział w życiu czym? Imprezą.
Nie jest to chyba trudne do odgadnięcia kto mnie na to namówił.
Alison, I love u.
Stanęłam przed lustrem, żeby dokonać ostatecznego wyboru. Kurtka jeansowa czy skórzana.
Do czarnych, dopasowanych spodni i zwykłego czarnego topu pasuje wszystko.
Oh Sky, ale z Ciebie Fashion designerka. Sama wymyśliłaś ten styl?
Wiecie jak to jest, gdy kobieta ma wybór? Potrafimy się zastanawiać nawet nad najmniej zastanawiającymi rzeczami, a podobno jak się za dużo myśli, to tak naprawdę nie wybierze się niczego, w efekcie czego niczego się również nie zrobi.
Wzięłam szybko kurtkę z jeansu i po raz ostatni przeczesałam rozpuszczone włosy, a następnie pokierowałam się do wyjścia.
-Jakby co to dzwoń - odezwał się mój kochany braciszek. Też się zastanawiam od kiedy on taki opiekuńczy.
-A Ty z Victorią? Nie idziecie? - mówiłam szukając w torebce telefonu.
-Vi słabo się czuje. Pooglądamy filmy i pójdziemy spać - wzruszył ramionami.
Już to widzę. Musiałabym chyba nie mieć mózgu, żeby uwierzyć w coś takiego.
Od Alison :
Wyyyyyłaaaź, bo odjadę! Przypominam, że w tym kraju nawet jak taxi stoi to nalicza kasę!!!Uśmiechnęłam się do siebie widząc smsa od blondynki.
-Okej, bawcie się dobrze - rzuciłam szybko do Chrisa i wyszłam kierując się do auta.
-No nareszcie! Już z panem kierowcą mieliśmy zamiar grać w pokera - Alison rzuciła od razu, gdy zajęłam miejsce obok niej.
- Nie warto, przegrałabyś całą kasę, bo Ty nawet w makao zagrać nie potrafisz - puściłam jej oczko.
***
-Powiem Ci, że w tym klubie jeszcze nigdy nie byłam, ale już żałuję, że zawsze go omijałam - Alison zaczęła mówić głośniej kiedy tylko przekroczyłyśmy próg klubu.
-Nie chwal dnia przed zachodem - uśmiechnęłam się do niej.
-No masz rację, najpierw sprawdźmy czy mają dobry alkohol - blondynka złapała za mój nadgarstek i zaczęła iść w stronę baru na co odpowiedziałam jej śmiechem.
-Co dla was?
-Poproszę..
-A co polecasz? - Alison weszła mi w zdanie uśmiechając się do barmana i nachylając przy tym odsłaniając dość spory dekolt.
Hola, hola moja droga. Wiem, że między Tobą i Loganem się ostatnio nie układa jak w bajce, ale żeby zaraz coś takiego?
-Mogę przygotować dla Was coś specjalnego - mężczyzna puścił jej oczko.
Serio? Ja mam problem, żeby zdecydować, która kurtka bardziej pasuje mi do stroju, a oni tak szybko złapali "kontakt"?