Jak bogini coli spotkała boginię kotów, czyli Yukuri ma bliźniaczkę (serio? XD)

14 0 0
                                    

 Yhym... Wciąż żyję co chyba znaczy, że mam pozwolenie na opisywanie tej historii...

 Odkąd Yukuri stała się Cola no Kami całe dnie spędzała w fabryce wytwarzając niebiański napój o wdzięcznej nazwie cola. Pochłaniało ją to do tego stopnia, że Hikari i Yami zaczęły się martwić. Co się stało z ich wierną służką? Jednakże dopóki dostawały od dziewczyny ofiarę w postaci resztek coli, które były składane jej w ofierze od ludzi, nie miały zamiaru się wtrącać. Owszem, denerwowało je, że Rezydencja Najwspanialszych zarasta brudem, ale były zbyt leniwe by ruszyć dupska sprzed laptopa i posprzątać, a Cola no Kami wolne chwile spędzała na pilnowaniu by Araby nie podkradały ropy naftowej, która była ważnym (jeśli nie najważniejszym) składnikiem wytwarzanego przez nią napoju.

 Pewnego dnia, gdy nasza bohaterka obudziła się o świcie i wyszła przed przylegający do fabryki domek zdziwiła się słysząc miauczenie. Nagle zewsząd otoczyła ją chmara słodkich, milusich, małych kotków, które dosłownie się na nią rzuciły z głośnym "miauu!". Biedna Yukuri nie miała nawet szans na reakcję. Wszystko działo się zbyt szybko i nim się spostrzegła leżała na ziemi przygnieciona futerkowymi, miauczącymi stworzonkami.

 Gdy dziewczyna się już ogarnęła (jej mózg nie działał zbyt dobrze o tej porze i wolno przetwarzał informacje) postanowiła zająć się kotkami. Korzystając z nadanych jej niedawno boskich mocy wyczarowała ogromny kojec, gdzie zebrała koty by nie uciekły, i miseczki pełne mleka oraz kociej karmy, po czym powlokła się do fabryki by zacząć kolejny, pracowity dzień.

 Około południa pod fabrykę przybyła właścicielka kotów. Szukała swoich pupili od kilku dni i była już bardzo zmęczona dlatego postanowiła wejść na chwilkę do budynku. Gdy tylko drzwi się za nią zamknęły poczuła się o wiele lepiej. Wróciła jej cała energia i chęć do życia, a zmęczenie po prostu wyparowało.

 "Moi milusińscy muszą być blisko"- pomyślała i zadowolona udała się na poszukiwania kogoś kto mógłby jej wskazać miejsce pobytu kotów. Wędrowała korytarzami aż natrafiła na jedyną istotę ludzką (a przynajmniej myślała, że osoba przed nią stojąca jest człowiekiem).

 -Przepraszam, panią!- zaczepiła dziewczynę. -Szukam swoich kotków. Uciekły mi kilka dni temu i...

 -To chyba niezbyt panią lubią- zauważyła dziewczyna, której kolor włosów kojarzył się z colą.

 -To nie tak. Wcześniej mi nie uciekały. Nie wiem dlaczego teraz tak postąpiły, a tak w ogóle to jestem Neko. Mówią na mnie Neko no Kami, bo kocham koty- powiedziała blondynka i zastrzygła lekko swymi, kocimi uszami.

 -Yukuri lub Cola no Kami, jak to woli- odparła ciemnowłosa. -Jeśli szukasz swoich kotów to chyba je rano znalazłam. Chodźmy.

 Po tej wymianie zdań obie dziewczyny ruszyły przed siebie. Neko zastanawiała się jak to możliwe, że jej koty pozwoliły zbliżyć się do siebie komuś poza nią, a Yukuri dlaczego blondynka z kocimi uszami jest taka znajoma choć wcześniej się przecież nie widziały. Wreszcie dotarły na miejsce. Koty spały w kojcu.

 -Jaki słodki widok- zachwyciła się Neko i spojrzała na Yukuri. -Naprawdę pozwoliły ci się do siebie zbliżyć?

 -Wręcz się na mnie rzuciły- zaśmiała się Cola no Kami.

 -Niemożliwe. Chyba, że w jakiś niewytłumaczalny sposób wyczuwają w tobie moją aurę...

 -Ale wtedy musiałybyśmy być...- zaczęła niepewnie ciemnowłosa.

 -... bliźniaczkami- dopowiedziała blondynka i razem ze swoją rozmówczynią wybuchły śmiechem.

 -To niemożliwe- powiedziała pewnie bogini coli. -Yami i Hikari powiedziałyby mi o czymś tak ważnym. Na pewno. Przecież znam je tyle czasu.

 -Wiesz... To dziwne, ale mam pewien przebłysk... Ogromne, kryształowe pomieszczenie i dwa trony: jeden jasny jak słońce, a drugi ciemny jak noc. Do tego globus. Kula ziemska znajdująca się przed tronami- odezwała się po dłuższym milczeniu Neko, a kilka kotów przebudziło się i wskoczyło w ramiona ciemnowłosej.

 -Dokładny opis sali tronowej w Rezydencji Najwspanialszych- Yukuri spojrzała w niebo i westchnęła. -Ale dlaczego Hikari i Yami mi nie powiedziały?

 -Bo same o mnie nie wiedzą...- zaczęła Neko.

 -One wiedzą wszystko!- zaprotestowała natychmiast Cola no Kami.

 -Zdążyłam uciec zanim mnie zobaczyły, siostro- wyjaśniła blondynka.

 -Więc miałaś szczęście- burknęła Yukuri.

 -No, wiesz?!- oburzyły się Yami i Hikari, które pojawiły się nie wiadomo kiedy. Bogini światła jak zwykle raziła wszystkich blaskiem, który od niej bił, a bogini ciemności ten blask w pewnym sensie pochłaniała.

 -Ale nawet ty byś nie wpadła na to, że powstanie naszej służki miało efekt uboczny, prawda Hikari?- Yami zarechotała wrednie oglądając boginię kotów z każdej strony.

 -Tak, tak- mruknęła Hikari również wpatrując się w blondwłosą. -Ale to całkiem dobrze się składa. Mamy boginię światła, boginię ciemności i boginię coli. Dlaczego nie miałoby być bogini kotów. Witamy w boskim gronie, Neko no Kami.

 Neko tylko spojrzała na swoje stworzycielki i skinęła głową, a koty otoczyły ją i Yukuri jakby na potwierdzenie słów Hikari.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 21, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dziwna instytucja znana jako święta wytwórnia coli i wojna z ArabamiWhere stories live. Discover now