ᴅᴜᴄʜ ᴢ ᴡɪᴇżʏ ʙᴇʟéᴍ

81 10 13
                                    

      W Lizbonie nad samym brzegiem rzeki Tag stoi bardzo stara wieża. Każdego dnia napływają do niej rzesze turystów, gdyż jest ona jednym z obiektów wpisanych na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO, a także ważnym zabytkiem Portugalii.

      Jednak nikt nie miał pojęcia, że owa wieża jest zamieszkiwana przez ducha. Do czasu. Ale może zacznę od początku.

      Około dwadzieścia lat temu pewna piękna, młoda Portugalka - Liliane Silva przeprowadziła się do Lizbony, a dokładniej mówiąc do dzielnicy Belém. Dość szybko udało jej się znaleźć dobrą pracę. Niedługo po tym poznała chłopaka - inteligentnego, przystojnego Martima Santosa. Zakochała się w nim z wzajemnością. Zostali parą. Jednak szczęście Liliane nie trwało długo. Po miesiącu młody Santos poznał wyjątkowo urodziwą Hiszpankę. Bardzo szybko zapomniał o swojej wielkiej miłości do Liliane i z nią zerwał. Na pożegnanie Martim rzucił swej byłej ukochanej kilka kąśliwych uwag na jej temat poniżając ją i ukazując tym samym swoje prawdziwe oblicze. Liliane zrozumiała, że tak naprawdę w ogóle nie znała chłopaka, którego tak bardzo kochała. Dziewczyna była zrozpaczona. Poczuła, jak jej serce pęka z bólu. Jeszcze tego samego dnia, późną nocą zakradła się do Wieży Belém, weszła na sam jej szczyt i rzuciła się w lodowate wody rzeki Tag zakończywszy tym samym swój żywot.

      Od tej pory jej duch błąkał się po wieży. Była związana z tym miejscem, nie mogła stąd uciec. Przez cały ten czas towarzyszyły jej smutek, rozpacz, gniew i żal. Każdej nocy lamentowała żałośnie siedząc samotnie na szczycie wieży. Ale nikt jej nie słyszał. Nikt jej nie widział. Nikt nawet nie wiedział o jej istnieniu.

                           ꧁ ┅┅ ❦ ┅┅ ꧂

      Ten dzień był wyjątkowo słoneczny i wietrzny. Chłodny, porywisty wiatr tworzył wzburzone fale na rzece Tag, które roztrzaskiwały się o brzeg i błyszczały w słońcu. Temu zjawisku przyglądała się z zachwytem wyglądająca na około dwanaście lat dziewczynka. Po chwili rzuciła zirytowane spojrzenie na ogromną kolejkę do Wieży Belém. Westchnęła zrezygnowana.

No trudno... - pomyślała. - Wrócę tu wieczorem, może wtedy będzie mniejsza kolejka.

      Tak też zrobiła. Wróciła nad rzekę o dwudziestej. Słońce zaczęło się już chylić ku zachodowi, a niebo przybrało różową barwę. Dostrzegła, jak ostatni turyści wychodzą z wieży. Uśmiechnęła się z zadowoleniem i ruszyła dziarskim krokiem w stronę budowli. Dokładnie obejrzała wszystkie pomieszczenia, aż w końcu dotarła na sam szczyt wieży. Z zachwytem podziwiała przepiękne krajobrazy rozciągające się wokół. Nagle usłyszała czyjeś zawodzenie. Rozejrzała się z uwagą po balkonie i spostrzegła piękną, młodą dziewczynę o długich, ciemnych włosach i nienaturalnie bladej cerze, ubraną w białą suknię. Po chwili wahania podeszła do nieznajomej.

- Przepraszam... Czy coś się stało?

      Tajemnicza kobieta spojrzała na dziewczynkę ze zdziwieniem.

- To ty mnie widzisz?

- No cóż, taka już moja dziwna przypadłość, że widzę wszelkiego rodzaju duchy - wzruszyła ramionami. - A właśnie, nie przedstawiłam się jeszcze. Nazywam się Maria Oliveira, a pani?

- Liliane Silva.

      Miała nieco chrapliwy głos, jakby od bardzo dawno nie używała swoich strun głosowych.

- Przepraszam, pani Silva, ale muszę o to spytać. W jaki sposób pani zmarła? - spytała Maria z poważnym wyrazem twarzy.

      Kobieta przez chwilę milczała. W końcu powiedziała:

❞𝘋𝘶𝘤𝘩 𝘻 𝘞𝘪𝘦ż𝘺 𝘉𝘦𝘭é𝘮❞⎜ᴏɴᴇ-sʜᴏᴛ ✔Where stories live. Discover now