-O matko, Mathew! Ty wiesz jak ja Cię długo nie widziałam- nagle koło nas pojawia się starsza pani, która jest pewnie tutejszą właścicielką.- I wreszcie przyprowadziłeś ze sobą dziewczynę. Już myślałam, że jestem no wiesz... Gejem.
Razem z brunetem zaczynamy się śmiać. On gejem? Chyba nie w tym świecie. Tyle ile on miał dziewczyn to ja chyba nawet tyle butów nie mam, a jednak mam ich trochę. Jejku o czym ja w ogóle myślę?
Z
astanawiam się, jaki cel w tym wszystkim ma Matt. Na każdym kroku stara się przywołać mi wspomnienia, które teraz nie mają dla mnie, jakoś dużego znaczenia...
- O moje słodziaki! - Wita nas pani Maria, a ja czuję się nie swojo. - Widzę, że miłość w pełni.
Uśmiecham się tak naturalnie? jak tylko umiem, ale niszczy mnie to wewnątrz.
Mimo wszystko lekko boli...
Jemy obiad w dosyć napiętej atmosferze, ja nie mam ochoty się odzywać, on pewnie też. Może ma wyrzuty sumienia... Ja bym na jego miejscu miała.
W identycznej ciszy wracamy też do mieszkania, ale postanawiam ją przerwać.
- Matt, bo jak będę zabierać te rzeczy, to muszę motor sobie zabrać, bo bez niego nie przeżyje...
Chłopak się uśmiecha i rzuca zwykłe "nie ma sprawy". Trochę rozluźnia się to napięcie i postanawiamy oglądnąć jakiś film, jednak po całym dniu jestem zmęczona i szybko zaczynam ziewać.
- Chodźmy już może spać. - Szturcha mnie brunet i się uśmiecha. - Idź do mnie do sypialni. Ja zostanę tutaj na sofie.
- Nie... Ja zostanę, bo to twoja sypialnia. - Zaprzeczam, za co zostaję złapana w pasie i podniesiona.
- Nie sprzeciwiaj mi się. - Prycham na jego słowa, a poza chwili znajduję się razem z nim w sypialni.
Widząc ogromne łóżko, proponuję, aby Matt spał tutaj ze mną. Nie chcę, żeby się przeze mnie musiał męczyć na tej ciasnej, twardej kanapie.
- Aż tak bardzo chcesz mnie mieć blisko siebie? - pyta, podnosząc lekko brew.
- Podobno wrogów powinno trzymać się, jak najbliżej, więc trzymam się tej zasady. - Nie jestem już w stanie usłyszeć odpowiedzi chłopaka, bo wychodzę w kierunku łazienki.
Szybko się odświeżam i przebieram w swoją ukochaną koszulę nocną. Czemu ją tak lubię? To bielizna od Ann, która uznała, że nie muszę się obnażać, żeby wyglądać wyzywająco.
Pewnie bym w niej nie spała przy Black'u, ale z tego co widziałam w torbie miałam tylko to. Jest dosyć wycięta, na szelkach z ładnymi falbankami.
Wychodzę z łazienki i kieruje się do sypialni, gdzie zastaje, przebywającego się współlokatora. W sumie zmężniał. Trzeba mu przyznać.
- Aż tak ci się podoba? - pyta z dumą, na co zaczynam lekko się śmiać.
- Po prostu w głowie robię tabelę najlepszych chłopaków, a raczej ich budowy i nie wiem czy dać cię przed Mikiem czy za...
Po tych słowach cichnie, a do tego zaczyna mi się przyglądać.
- Kurde zmieniłaś się... - Patrzę na niego z uśmiechem na ustach. - Kiedy ci tak cycki urosły?
- Jakoś tak po twojej ucieczce, jak zaczęłam kręcić z Zack'iem. - mówię cokolwiek, nie ważne czy to było prawdą czy nie, byle go zdenerwować.
- Zmieniłaś się nie do poznania... Gdzie ta mała, urocza Resmi?
- Wyjechała z tobą i tą dziunią... Jak jej było na imię? Bo nie pamiętam... - Chcę mu pokazać obojętność, że mnie to nie rusza, ale z drugiej strony chcę mu wykrzyczeć, jak bardzo mnie zranił. - Poza tym, to tak miało być? Przecież to tylko zakład.
Nastaje głucha cisza, chłopak nadal wpatruje się we mnie i widzę, że wręcz się w nim gotuje. Nagle na jegk twarzy maluje się uśmiech.
- A po tym wszystkim, tobie nadal w jakiś sposób na mnie zależy...
Jak sądzicie co zobaczył Matt??
Jak się podoba? Rozdziały będą częściej.
Z OKAZJI DNIA DZIECKA, ŻYCZĘ WSZYSTKIM SPEŁNIENIA MARZEŃ I ZADAJĘ PYTANIE.
CO BYŚCIE CHCIELI ODE MNIE DOSTAĆ?
Postaram się spełnić wszelkie życzenia. Możecie pytać o co tylko chcecie lub wymyślić jakąś zabawę.
Macie wolną rękę! Czekam na propozycje..
YOU ARE READING
To wszystko co nam zostało...
Teen FictionDruga część książki pt. "To tylko zakład" Minął rok, podczas którego wszystko stanęło na głowie i diametralnie się zmieniło. Historia zaczęła powoli zataczać koło. Pod wpływem jednego, pozornie nieodgrywającego żadnej znaczącej roli wydarzenia, rozm...