22. R E A L L I V E

6.1K 251 69
                                    

Już kilka dni wraz z Mateuszem przebywamy w Madrycie, nigdy nie byłam dalej niż Niemcy, dlatego dla mnie to nowość, plus te klimaty, których nigdy nie doświadczyłam, normalnie cud miód i maliny.

— Mała, weź proszę posmaruj mi plecy, bo zaraz się tak spale, że się w nie nie dotknę — Stęknął leżący na brzuchy Mati, wygrzewał się już dobre pare minut, podziwiam go za to.

— Jak ty tak możesz? — Szepnęłam, wzięłam krem, następnie wycisnęłam se go na dłonie. Zaczęłam rozmasowywać balsam w plecy chłopaka, z początku był trochę spięty, jednak z czasem całkowicie się wyluzował. Skończywszy czynność, pozostałości kosmetyka wtarłam se w ręce.

— Wiesz, chce by było widać, że wróciłem z wakacji — Zaśmiał się, czując jak powoli promienie słońca, zaczynaja mnie palić, wsunęłam się pod cień parasola.  — Nie lubisz słońca prawda? — Spytał, kiwnęłam głowa.

— Po części lubię ciepłe miejsca, jednak wole spędzać dużo czasu bardziej w zimnych klimatach — Na moją wypowiedź przewrócił oczami, wstał z piasku, podszedł do mnie. Złapał mnie za ręce i zaczął ciągnąć do wody, próbowałam zapierać się jak tylko mogłam, jednak był za silny.

Gdy ciecz sięgała mi do pasa, wtuliłam się automatycznie w Mateusza. Nie umiałam pływać, nurkować. Zdecydowanie bałam się wody, po mimo, że się w niej urodziłam.

— Jesteś ze mną, mała, nie bój się — Pogłaskał mnie po włosach. — Nauczymy się pływać okey? —  Zaczęłam zaprzeczać, ale on wygrał. Boże, daj mi jeszcze żyć

send nudes • żabsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz