--(Koral)--
Słońce zaczęło mocno grzać gdyż robiło się popołudnie. Przestałem jeść i spojrzałem w stronę klaczy, gniadoszka spała, a karuska kątem oka jedząc patrzyła się na mnie. Otrzepałem się, a później spojrzałem na złotoszampańską klacz tarzającą się w trawie. Oderwałem jednak wzrok słysząc w oddali śmiechy, których nigdy nie słyszałem. Wierzgnąłem tylnimi kopytami i żywym kłusem zmierzałem w tamto miejsce. Gdy tam dotarłem zauważyłem dwa dziwne stworzenia. Nie wiedziałem co to za zwierzęta, ale one wiedziały. Zaciekawione mą obecnością psowate podbiegły w moja stronę i zaczęły obwąchiwać moje przednie nogi. Odsunełem się stając na tylnich kopytach i kładąc uszy po sobie na co stworzenia skuliły ogony, a później zaczęły się śmiać.
Czy one śmieją się ze mnie? Zaparłem się przednimi kopytami i zrobiłem lekko oburzoną minę
- Jakimi stworzeniami jesteście?-
Spytałem grzecznie lecz psowate chyba nie miały zamiaru mi odpowiadać. Dalej się śmiały.
-Śmieszy was to?!-
Spytałem i tupnełęm kopytem, ku mojemu zdziwieniu zwierzaki zlękły się i cofnęły do tyłu.
-Likaony-
Szepnął jeden z nich. Na co nastawiłem uszy i z zaciekawieniem czekałem na dalszą część rozmowy.
-Ja to Leon a mój brat to Reon-
Powiedziały już śmielszym głosem na co ja rozluźniłem bardziej mięśnie.
-Znacie to stado-
- Stado Water harbor?-
-yy... chyba tak-
Odpowiedziałem lekko zakłopotany bo przecież skąd miałem wiedzieć jak oni się do diabła nazywają jak jestem tam mniej niż godzinę i już mam żonę. To wszystko było chore!
- Jak to chyba?!-
Zapytały podejrzliwie likaony na co lekko się zdenerwowałem, lecz nie mogłem przecież nie mogłem tego pokazywać.
- No... Tak na pewno... raczej... yyy... 100%-
Zwierzęta zaczęły szeptać sobie coś do uszu, próbując ich usłyszeć nastawiłem swoje i wydłużyłem szyję.
- Kręcisz coś skręcie-
-Jak wy mnie nazwaliście?!-
Krzyknęłem oburzony ich ksywką, którą dla mnie wymyślili, lecz oni nie zamierzali mi odpowiadać napiełem więc nogi żeby w najgorszym wypadku uciec. Warczące likaony nie wyglądały jakby miały zostawić mnie w spokoju lepiej być przygotowanym na wszystko.
YOU ARE READING
Z głębin
AdventureKoral jest pół koniem pół syreną. Mieszka w głębinach magicznego morza soraja. Żył spokojnie puki nie został wyrzucony...