Rozdział 1.- Przystojniak

519 38 8
                                    

Kilka lat później

-Scarlett! - wołam swoją córkę,która pojawia się koło mnie po chwili.

-Co chcesz? - zapytała spoglądając na mnie.

-Dlaczego znowu znowu dostałaś 1 z matmy?-zapytałam chcąc wiedzieć.

-Bo nie rozumiałam tego tematu i dostałam to co dostałam a teraz daj mi spokój. - powiedziała obracając się gdy miała już wyjść zatrzymałam ją.

-Może znajdę ci jakiegoś korepetytora. - powiedziałam a ona się obróciła i spojrzała na mnie dziwnie.

-Nikogo nie chcę. Sama się nauczę. - powiedziała, po czym wyszła z salonu.

Nie mogę tego tak zostawić. Muszę kogoś znaleść, żeby jej wytłumaczył tą matematykę.

-Co się znowu stało kochanie? - zapytał spoglądając na mnie. Usiadł koło mnie na kanapie.

-Scarlett znowu dostała pałę z matmy. - poinformowałam go.

-Co zrobisz, sama musi się nauczyć. - powiedział wzdychając.

-Sama nic się nie nauczy. Już myślałam o koreperycjach. - powiedziałam. - Tylko, że ona nie chce. - powiedziałam wzdychając.

-Ona sama musi chcieć nie zmusisz jej do tego. - powiedział przytulając mnie do siebie. Przybliżył mnie spojrzał mi w oczy, po czym mnie pocałował. Chciał pogłębić pocałunek ale mu przerwała odsuwając się od niego.

-Nie możemy Scarlett jest na górze. - powiedziałam on nic nie odpowiedział tylko dalej mnie całował.

Pov Scarlett

Ja nie wiem o co jej chodzi. Czepia się mnie o to, że dostałam kolejną do kolekcji jedynkę a co ja za to mogę, że w ogóle nie rozumię tego tematu.

Nie chcę żadnego korepetytora. Po co się w trąca. Wszystko jest okej.

Słyszę nagle dzwonek mojego telefonu. Biorę go do ręki, odblokowuję go najpierw, po czym sprawdzam kto napisał.

Od Lauren:
Scar muszę ci coś powiedzieć. Możemy się spotkać na plaży? Teraz.

Do Lauren:
Jasne coś się stało? Zaraz tam będę.

Z Lauren jesteśmy od przedszkola przyjaciółkami. Od razu jak ją zobaczyłam pomyślałam sobie to będzie moja przyjaciółka i tak się stało. Razem jesteśmy nawet w klasie. Bardzo się z tego cieszyła kiedy dowiedziałam się, że będzie ze mną chodzić do klasy.

Ubrałam na siebie szybko białą bluzę. Poczesałam włosy. Wybiegłam z pokoju. Ubrałam szybko buty i gdy już miałam wychodzić zatrzymał mnie głos mamy.

-Gdzie to się wybierasz Scarlett?-zapytała patrząc na mnie z zaciekawieniem.

-Idę spotkać się z Lauren. Nie wiem kiedy wrócę. - poinformowałam ją.

-Gdzie idziecie? - O nie zaczyna się wypytywanie, nienawidzę tego.

-Będziemy na plaży. - odparłam.

-Okej możesz iść. Jak coś to zadzwoń. - powiedziała.

Po kilku minutach jestem już na plaży, czekam tylko na Lauren aż przyjdzie.

-Cześć Scar. - powiedziała przytulając mnie na powitanie.

-Cześć Lauren. - powiedziałam. - Co chciałaś mi powiedzieć? - zapytałam.

-Wiesz, że do naszej szkoły jutro przyjdzie nowy. - powiedziała ucieszona tym faktem.

-Co? Nic o tym nie wiem. - powiedziałam zdziwiona.

-Bo nie wszyscy o tym wiedzą tylko nie liczni. - powiedziała.

-Wiesz może jak ma na imię? - zapytałam chciałabym czegoś wiedzieć o nowym.

-Nathan. Nathan Green. Jest tylko rok od nas starszy. - powiedziała. - Podobno jest bardzo przystojny. - zachwyciła się.

-Zobaczymy czy jest. - powiedziałam puszczają jej oczko.

-Zobaczysz, że jest. - powiedziała.-Może pójdziemy się przejść po plaży?

-Chodź. Zanim jest taki ładny zachód słońca. - powiedziałam ciągnąc ją za rękę.

Kilka godzin później

-To do jutra. - powiedziała żeganając się że mną przed domem. - Nie mogę się doczekać kiedy go zobaczę. - powiedziała zachwycając się.

Ona tylko o nim gadała. Miałam już tego powoli dość.

-Ta..do jutra. - powiedziałam wchodząc do domu.

Pov Kayle

-O już wróciłaś właśnie zrobiłam kolację, zjesz z nami? - zapytałam córki.

-Tak jestem taka strasznie głodna. - powiedziała wchodząc do kuchni.

-Cześć tato. - powiedziała przytulając się do ojca.

-Cześć skarbie. Chodź za nim wystygnie kolacja . - powiedział mój mąż.

Scarlett siadła na przeciwko mnie.

-Dziękuję było pyszne. - powiedziała oblizując się. - Idę do siebie.

-Okej,ale nie kładź się późno jutro idziesz do szkoły rano. - powiedziałam do niej na co pokiwała głową, że rozumie i poszła w stronę swojego pokoju.

-A my co robimy? -zapytał spoglądając na mnie mąż.

-Nie wiem wymyśl coś. - powiedziałam podchodząc do niego bliżej na przybliżył mnie do siebie bliżej, spojrzał mi w oczy, po czym zjechał wzrokiem na usta.

To będzie udany wieczór widzę.

~**~
To jest pierwszy rodział tej części myślę, że się wam podoba jak tak napiszcie w komentarzu.

Remind Me "M&M"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz