opowiadać i ją zachwycać. Natalka siedziała cała czerwona na twarzy.Chyba nie lubiła jak ktoś tyle o niej opowiada. -

-okej pan już swoje powiedział a co powie Natalia- powiedział Olek. To on wszystko mówił. Natalia zaczęła mówić. Moje myśli zajmowała Lisa.

Po godzinie spotakanie dobiegało końca. Mysiałem podjąć decyzję co dalej.

-spróbujemy coś zdziałać z pana córką-powiedziałem patrząc na Natalkę-zaprowadź państwa do Wiktora-zwróciłem sie do Olka.

-zaprowadzę państwa do menadżera , który zajmie się naszą gwiazdą-powiedział Olek patrząc na nią.

Wróciłem do swojego gabinetu. Usiadłem przy biurku i odblokowałem telefon . Zrobiłem zdjęcie biurka dla Lisy. wysłałem jej z podpisem "czeka na ciebie".

Usłyszałem dzwięk przychodzącego mejla. Kliknęłem w okienko na ekranie i otworzyłem meila.Był od mojej byłej dziewczyny.

"od aleksandra

Hej Kamil pamiętasz mnie? Napisałam do ciebie w pewnej sprawie. Moja mama jest ciężko chora. Do leku , który ma ją wyleczyć braukuje nam 20000 tyś zł

czy mógłbyś nam pomóc. Mogłabym pracować nawet jako sprzątaczka w twojej firmie . pozdrawiam Aleksandra"

Nie wiedziałem co o tym myśleć. Pomóc jej czy nie .

" do Aleksandra

witam tak pamiętam. nie wiem czy mogę. Będę wiedział wieczorem. Zadzwonie do ciebie i ci powiem tak czy nie "
    Musiałem porozmawiać o tym z Lisą. Nie mogę sam rozporządzać naszymi pieniędzmi. Odszedłem od biurka i podszedłem do okna , które jest na całą ścianę. Nasze całe biuro jest zbudowane z okien (?). Widziałem połowę miasta.Widok był niesamowity.Czasem jak myślałem o czymś ważnym podchodziłem bliżej i oglądałem miasto. 

     Była godzina piętnasta czas mojej pracy dobiegł końca a nie miałem  niczego dodatkowego  do zrobienia nie miałem. Zebrałem swoje rzeczy i poszedłem w stronę windy.
-znów się spotykamy-powiedziałem do Olka stojącego przy drzwiach windy. Olek zaśmiał się.
-gdzie jedziesz ?- zapytał patrząc na mnie

-po pierścionek dla Lisy-odpowiedziałem wchodząc z nim do windy.

-jechać z tobą ?-zaptał

-no jasne sam miałem cię o to prosić- odpowiedziałem z średnim uśmiechem.

-to jedziemy twoim samochodem-powiedział. Wyszliśmy razem z budynku a następnie skierowaliśmy się w stronę mojego samochodu

-jedziemy do pasażu tam jest najlepszy jubiler prowadzony przez mojego wuja-powiedział Olek gdy jechaliśmy samochodem.Trzydzieści minut później dojechaliśmy do pasażu.Wysiedliśmy z samochodu a następnie udaliśmy się do jubilera.

-dzień dobry w czym mogę pomóc?-zapytał młody sprzedawca.

-jest P.Stanisław ?-zapytał Olek
-nie , ale będzie za dwadzieścia minut- odpowiedział sprzedawca podchodząc bliżej. 

-okej. Szukamy pierścionka dla 18-letniej dziewczyny.Jesteś młody więc możesz nam pomóc.Powinieneś wiedzieć co będzie podobało się takiej dziewczynie-wytłumaczył jemu Olek. Młody przyniósł nam tace z najpiękniejszymi u najdroższymi pierścionkami. Brałem każdy pierścionek do ręki i oglądałem z bliska. Zastanawiałem się , który z nich spodoba się mojej gwiazdce.
-myślisz ,że ten jej się spodoba?-zapytałem trzymając w reku mały złoty pierścionek z koroną składającą się z małych brylancików.

-tak na 100 %-odpowiedział Olek.

-to biorę go-powiedziałem uśmiechając się. Sprzedawca poszedł zapakować a ja przygotowałem 3tyś zł.Cały czas miałem nadzieję ,że jej się spodoba. Wziąłem pierścionek a on wziął pieniądze.

-dziękuje i powodzenia-powiedział sprzedawca.

-dzięki do widzenia-odpowiedziałem wychodząc z Olkiem ze sklepu. Olek poszedł w swoją stronę a ja w swoją.

                     Był wieczór godzina dziewiętnasta trzydzieści.Pierścionek schowałem w sejfie , do którego Lisa nie ma dostępu. 

-młoda napisała do mnie moja była.-powiedziałem

-no i ?-zapytała Lisa. 

-no chce pożyczyć 20 tyś zł i nie wiem co zrobić.Ma chorą matkę -odpowiedziałem patrząc na nią

-no to jej pożycz ale żeby oddała albo odpracowała.-powiedziała a ja uśmiechnąłem się do niej. Więcej nikt się nie odzywał.Leżeliśmy wspólnie w łóżku. Lisa powoli zaczynała usypiać a ja zaraz po niej.

Do ostatniego oddechuWhere stories live. Discover now