#6

418 12 3
                                    


-Wstawaj!-W pokoju rozległ się głos brunetki i jęczącego z bólu Henryka. Dziewczyna skakała po nim całą masą.

-Proszę cię,jesteś za ciężka.-Mruknął wymachując na oślep rękami.

-To komplement,który każda dziewczyna chciałaby usłyszeć.-Burknęła wstając. Henryk w odpowiedzi mruknął tylko w odpowiedzi coś pod nosem i zaraz potem znowu słychać było jego ciche chrapanie.-Masz pięć minut!-Brunetka wiedziała że chłopak jej nie usłyszał. Wyszła z pokoju i skierowała się do kuchni gdzie zastała mamę Henryka.

-Dzień dobry.-Powiedziała ziewając.

-Dzień dobry,gdzie Henryk?-Uśmiechnęła się promiennie wycierając ręce o ścierkę.

-Jeszcze śpi,zaraz go obudzę.-Odparła.

-Dobrze,chcesz coś zjeść?-Spytała kierując dłoń w stronę stołu.

-Tak,jeszcze pójdę się ubrać i obudzić Henryka,to zjemy wszyscy razem.-Pobiegła w stronę schodów,po raz kolejny wdrapując się na nie-weszła do pokoju gdzie jej przyjaciel nadal spał przytulając się do poduszki i przy okazji-śliniąc ją. Margaret skierowała się w stronę łazienki po drodze biorąc kubek -w którym jeszcze wczoraj znajdowała się Cola. Napełniła ją wodą do połowy i z powrotem weszła do pokoju gdzie znowu zastała taki widok jak minutę temu. Nachyliła się nad chłopakiem i wylała na niego parę kropel wody. Nie chciała wylewać na niego całej zawartości bo wiedziała jakie to uczucie z rana być cały mokry więc skierowała mały strumień na jego twarz.

-Co jest?-Spytał chłopak z przymrużonymi oczami a trochę wody wlało mu się do lekko uchylonych ust.

-Wstajemy.-Szepnęła mu do ucha brunetka i odłożyła kubek z wodą na stolik.

-Tak tak już.-Henryk z powrotem zarzucił na siebie pościel czym wyprowadził dziewczynę z równowagi. O godzinie 10 miała być u brata a była już 9:14. Głośno wzdychając ściągnęła z niego materiał,sięgnęła po wodę i wylała na niego tym razem mocząc całą jego pidżamę. Chłopak pisnął nie spodziewając się chłodu jaki zafundowała mu nowa przyjaciółka.

-Odwaliło ci?!-Krzyknął wstając z łóżka na równe nogi.

-To był jedyny sposób aby cię obudzić!-Wytłumaczyła podnosząc lekko głos. Blondyn w odpowiedzi tylko prychną i wyszedł do łazienki po drodze biorąc ciuchy do ubrania na dzisiaj. Margaret również chciała się przebrać a że łazienka była już zajęta-zakluczyła je. Spała w koszulce przyjaciela i za krótkich spodenkach Piper. Ściągnęła z siebie pidżamę i ubrała wczorajsze ciuchy. Otworzyła drzwi i zeszła na dół gdzie byli już prawie wszyscy.

-A gdzie Henryk?-Spytał ktoś lecz dziewczyna nie mogła zlokalizować który domownik zadał to pytanie.

-Kąpie się.-Odpowiedziała siadając do stołu. Po paru minutach do kuchni wszedł obiekt rozmów.

-Dzień dobry.-Mruknął siadając obok brunetki.

-Dzień dobry.-Odpowiedzieli wszyscy. Tylko Piper siedziała z telefonem w ręce.

        Wszyscy zabrali się do jedzenia rozmawiając i śmiejąc się przy tym. Margaret opowiadała dlaczego się przeprowadziła i odpowiadała na inne pytania zgrabnie omijając temat brata.

-Powiedz Margaret.-Zaczęła kobieta. Brunetka spojrzała na nią wzrokiem mówiącym aby kontynuowała.-Podoba ci się mój syn?-Spytała na co dziewczyna zadławiła się jajecznicą. Chłopak-który po raz kolejny stał się obiektem rozmów-poklepał ją po plecach również zaskoczony.

-Przepraszam ale znamy się jeden dzień i to są moje prywatne sprawy. Oczywiście nie chce pani urazić ale teraz to nie było zbytnio na miejscu.-Powiedziała odkładając widelec na stół.-Teraz przepraszam ale muszę już iść,brat na mnie czeka. Kobieta pokiwała tylko głową i speszona dalej jadła śniadanie. Margaret ubrała buty i bluzę.

-Idziesz Henryk czy zostajesz?-Spytała patrząc na blondyna.

-Idę.-Chłopak zerwał się z miejsca i również ubrał buty.

-Pa/Dowiedzenia!-Krzyknęli równo wychodząc.

-Ale jej dowaliłaś.-Odezwał się blondyn gdy byli już spory kawałek od domu.

-No sorry ale to było nie na miejscu.-Wzruszyła ramionami patrząc na zegarek.-Mam 20 minut. Ray mnie zabije jak się spóźnię.

-To chodź.-Przyjaciel pociągną ją za rękę i przyśpieszył kroku.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

-Cześć Ray!-Krzyknęli gdy znaleźli się już w kryjówce.-Hej Charlotte.-Dodali gdy zobaczyli dziewczynę siedzącą przy komputerach.

-Cześć.-Odparli równo.

-Co ode mnie chciałeś?-Spytała brunetka.

-Chodź do mojego pokoju.

Złamaliśmy umowę...-Niebezpieczny HenrykWhere stories live. Discover now