siedzę
stoję w miejscutak jakby
smugi światła
z okien
i telewizora(wyjść na świat)
widzę
na ścianachciepło
kołdrynic mi nie daje
bo to ty
powinnaś
być oparta o moje ramiętwój oddech by mi wystarczył
bicie twojego serca
dałoby mi ukojeniebo jak narazie to moje
bije za szybkoprzesadziłam z kawą
YOU ARE READING
kawa z mlekiem
Poetrykawowa krew z rany wypływa mogę też nią pluć jak jadem {nie wiem nawet, kto mnie do tego inspiruje-chłopak o skórze jak kawa z mlekiem czy pewna urocza dziewczyna z grzywką, której nie jest mi dane p o s i a d a ć }