rozdział 6

63 3 1
                                    

Jego ręka wylądowała...

Na moim udzie. Spojrzałam nieco zdziwiona na Ratliffa. Ostrożnie wzięłam jego rękę z mojej nogi. Przybliżył się nieco i szepnął mi do ucha aż przeszły mi na plecach dreszcze :

-Ja jeszcze nie skończyłem, kochanie...

Wystraszyłam się nieco. Zanim zdążyłam otworzyć usta i mu odpowiedzieć, do salonu wszedł Adaś z kubkiem kawy w ręku. Postawił ją na stoliku przed Tommy'm. Natomiast on usiadł obok mnie pocałował i przytulił. I zaczęli rozmawiać na jakiś temat. Ja natomiast myślałam o słowach przyjaciela Adama. O co mogło mu chodzić? Nagle usłyszałam ze Lambert coś do mnie mówi :

-Kochanie, co powiesz na świąteczną trasę koncertową?

-Jak dla mnie wspaniale. A kiedy wyruszamy?

-29 grudnia. A co?

-A nic tak pytam. Już nie mogę się doczekać.

Tommy posiedział jeszcze godzinę, kiedy minęła pożegnał się i wyszedł, a my zostaliśmy sami. Spojrzał na mnie miną typu lennyface, ja już wiedziałam o co mu chodzi. Chciałam uciec kiedy, Adam złapał mnie w pasie i pociągnął tak że siedziałam na nim okrakiem. Poruszyłam biodrami. Adam jęknął, a Glambulge (wiecie o co chodzi 😝😏😏) dał o sobie znać. Zaśmiałam się pod nosem. Nagle obrócił się i znowu byłam pod nim. Całowaliśmy się dopóki nikt nam nie przeszkodził Adam zirytowany rzekł :

-No czego? Kto znowu?

I poszedł otworzyć. To był Tommy.

-Sorki że przeszkadzam, ale zapomniałem swojej ukochanej gitary. Dzięki, pa.

Gdy akurat Adam nie patrzył posłał mi buzi w powietrzu, a ja pokazałam mu Fucka. Miałam już go powoli dosyć. Ten na widok mojego gestu zrobił oburzoną minę i wyszedł. Lambert błyskawicznym ruchem znowu znalazł się przy mnie.

-No... To na czym skończyliśmy?

-Eeeeee... Na całowaniu...?

-A no tak

I zaczęliśmy to w czym nam przeszkodzono. Adam szykował się do zdjęcia koszulki, ale zadzwonił telefon. Adaś juz totalnie zdenerwowany :

-No ile można? Nawet nie mogę spędzić czasu z moją dziewczyną.

Zachichotałam pod nosem, gdy Adam poszedł odebrać telefon, przeklinając po fińsku pod nosem. Po chwili wrócił i zaczął się ubierać.

-Co się stało? -Zapytałam

-Dzwonił mój menadżer i mówił ze za pół godziny mamy być w studiu. Ty też się ubieraj i to w podskokach. Chociaż wolałbym byś pojechała tak jak jesteś.

-To się przeliczyłeś. Dobra idę się ubierać bo nie zdążymy.

Weszłam po schodach na górę, do mojej sypialni. Wyjęłam z szafy miętową bluzkę, czarne rurki, skarpetki i bluzę. Ubrałam się i umalowałam. Ale nie noszę tyle tynku. Zazwyczaj maluję oczy i usta. Ok jestem gotowa. Tak szybko schodziłam po schodach że o mało nie zaplątałam się o własne nogi. Adam juz na mnie czekał, wyszliśmy na zewnątrz, ja zamknęłam drzwi na klucz i włożyłam je do zapinanej kieszeni. Wsiedlismy do mojego auta i ruszyliśmy na piskach. Byliśmy już w studiu. Podszedł do Adama jego menadżer i szepnął mu coś na ucho. Ten spojrzał na mnie,pokiwał głową i się uśmiechnął. Odruchowo odwzajemniłam gest. Szliśmy korytarzem i w końcu stanęliśmy przed drzwiami. Weszliśmy do środka i nagle...

-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ARLETA!!!!

Dostałam niemego szoku. No tak dzisiaj są moje urodziny. Ale jestem zapominalska. Uśmiechnęłam się do Adama i przytuliłam. W pomieszczeniu stały wszystkie gwiazdy muzyki takie jak: Selena Gomez, Justin Timberlake, Lady Gaga, Justin Bieber, Nicki Minaj, Ariana Grande, Rihanna, Pitbull. Wszyscy złożyli mi życzenia i prezenty, ale otworzę je dopiero w domu. Przeszliśmy do większego pomieszczenia gdzie już zaczynała się impreza.

2 godziny później

Adam jest już trochę wstawiony ale ja nie. Nagle dostrzegłam jakaś dziewczynę całującą się z nim. Do oczu napłynęły mi łzy. Myślałam że mnie kocha i nie zostawi. Ale jednak kłamał. Adam zepchnął z siebie dziewczynę, a ja wybiegłam zalewając się gorzkim płaczem. Wyszłam z budynku wprost na ulicę i jedyne co słyszałam to pisk kół auta, krzyk Adama i ciemność.

Koniec?

Sprawdźcie sami...





































































Nie nie koniec... Nie zrobiłabym wam tego :)

Obudziłam się w znajomej sali. Szpital. Poruszyłam się i od razu tego pożałowałam. Bolała mnie prawa ręka i głowa. Ktoś zaczął wchodzić do sali, a ja zamknęłam oczy udając nieprzytomną. Wziął mnie za rękę. Po dotyku poznałam Adama usłyszałam jego załamany głos :

-Arleto, nie chcę przechodzić przez to jeszcze raz. To ona mnie pocałowała, nie ja ją. Kocham tylko ciebie. Proszę obudź się.

Na ręce poczułam coś mokrego... To jego łza... Mówi prawdę. Powoli otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Ścisnęłam mocniej jego rękę i splotłam moje palce z jego palcami. Podniósł głowę. W jednej chwili już trwałam w jego ramionach:

-Arleta, nigdy więcej. To ona...

-Wiem Adaś, słyszałam co mówiłeś...

-To co wybaczysz mi...?

(jak myślicie wybaczy mu? PatrycjaFedyszyn, Glamberts30,PGlamberts2015,koteczka12 dziękuję za gwiazdki i przeczytanie. Sorki za błędy. Papa😘😘😘)

Adam Lambert /muzyczna miłość... Место, где живут истории. Откройте их для себя