Pierwsze Spotkanie

41 1 1
                                    

Godzina 21:30 Obrzeża Kioto:

- Muszę znaleźć coś czym mogę się napoić..., powiedział Jeremy.

Biegł przez ciemną uliczkę gdy nagle zobaczył on młodą dziewczynę chowającą się pomiędzy śmietnikami, była ona ubrana w białą bluzę oraz podarte Jeansy a po jej zachowaniu można było wnioskować że była wystraszona, więc postanowił on podejść do niej.

J: *spogląda na dziewczynę swoimi wielkimi niebieskimi oczami* Co się stało?

D: *dziewczyna wystraszona nawet nie spojrzała na Chłopaka po czym wtuliła się bardziej w siebie*

- Egh... znowu to samo..., Jeremy wiedział że długo nie wytrzyma, jego żądza krwi była zbyt duża, patrząc tak na dziewczynę niekontrolowanym ruchem podszedł do niej po czym ugryzł ją w jej długą zgrabną szyję.

Dziewczyna tylko głośno jęknęła z bólu po czym straciła przytomność.

Dom Jeremiego:

Jeremy zabrał dziewczynę do siebie do domu iż straciła przytomność a ten nie chciał by coś się jej stało, przez całą drogę wmawiał sobie jaki to on zły i najgorszy.

Zaraz po wejściu do domu położył ją w swoim łóżku a sam poszedł w stronę salonu i położył się na kanapie, zamknął oczy i myślał co robić dalej, co z nią oraz ze szkołą.

Po chwili zasnął lecz sen nie trwał zbyt długo iż chłopak miał koszmar śmierci swoich rodziców którzy zmarli kilka lat temu w wypadku samochodowym, tak ten obudził się po czym spojrzał na swój zegarek.

Widniała tam godzina 8:49 więc chłopak wstał i udał się do kuchni powolnym krokiem.

- Jestem głodny jak cholera... do tego boli mnie głowa... znowu to samo.. egh..

Powiedział po czym otworzył lodówkę i wyciągną mleko i płatki, następnie wrzucił płatki do miski i nalał mleka.

Wszystko postawił na stole po czym wrócił się i zabrał z biurka czerwoną różę w wazonie którą postawił również na stole. Usiadł na krześle i zaczął jeść przygotowane wcześniej jedzenie.

Po chwili usłyszał kroki dochodzące z jego pokoju, zdziwiony wstał z krzesła i przygotował się do ataku, ku jego zdziwieniu do kuchni weszła dziewczyna o długich blond włosach, ubrana tylko w jego starą białą formalną koszulę. Chłopak wpatrywał się w nią przez około pięć minut po czym przypomniał sobie że zabrał ją wczoraj ze sobą do domu iż straciła przytomność.

J: Eee... *wyszczerza oczy* Jak ty tu?

Dziewczyna spoglądała na chłopaka a na jej polikach pojawiły się lekkie rumieńce a następnie półszeptem odpowiedziała:

D: N-nie...wi-wiem... K-kim ty jesteś?

W jej głosie był wyraźny strach który dało się usłyszeć lecz chłopak zapytał wtedy:

J: Jak masz na imię? Skoro tu jesteś chce przynajmniej je znać... *powiedział stanowczym głosem*

Dziewczyna ze strachem odpowiedziała mu na pytanie po czym swój wzrok zawiesiła na jego koszulce z plamami krwi na klatce piersiowej.

E: Mam N-na imię E...Emily... n-nie rób mi krzywdy ... *powiedziała proszącym głosem*

J: Nie mam zamiaru, Jestem Jeremy.

Chłopak stanowczo nie wiedział jak się zachować dlatego zaproponował jej coś do jedzenia po czym razem usiedli do stołu gdzie ten po dłużej ciszy zaczął pytać.

J: A więc? Co robiłaś wczoraj w tej uliczce?

E: Uciekałam przed jakimiś osobami.. gonili mnie, bałam się... nie wiedziałam co robić..

J: Pamiętasz coś jeszcze?

E: Potem zjawiłeś się ty... wtedy straciłam przytomność...

J: Rozumiem, to dobrze, masz szczęście że wziąłem cię ze sobą, jeszcze coś by się stało..

E: Dziękuję, nie wydajesz się taki straszny.... *lekko się uśmiechnęła*

Chłopak zaśmiał się po czym zdjął swoje okulary ukazując jej swoje Jasnoniebieskie oczy. Dziewczyna wpatrywała się w chłopaka jak w obrazek iż jego oczy były zadziwiająco spokojne jak na sytuację w jakiej oboje się znajdowali.

Myśli chłopaka latały wtedy jak duchy po cmentarzu, bał się że może zamienił ją Wampira iż nie uważał na to co robi, musiał po prostu pić nie ważne jakie skutki by to przyniosło. Po chwili wpił się w jej oczy i patrzył tak przez kilka chwil po czym odetchnął dość głośno.

E: Hmm? *spogląda na chłopaka*

J: A, nic nic po prostu, emm jesteś bardzo ładna ... *uśmiecha się do niej ukazując jej jego białe zęby*

Dziewczyna tylko pokiwała głową i wróciła do jedzenia lecz on wiedział że coś jest nie tak, jej spojrzenie było zbyt Agresywne, zbyt pytające jak dla niego. Nie przestając kątem oka wpatrywał się w nią obmyślając plan co zrobić gdy się przemieni. 

Przemiana u nowych Wampirów jest bardzo ciężka iż nie wiedzą oni jak się z tym obchodzić, nie znają swojej prawdziwej siły oraz umiejętności, dlatego szczególnie po zamianie osoba odpowiedzialna za przemianę musi wziąć odpowiedzialność za jego czyny, tak samo musi nauczyć nowego korzystać z mocy. Gdy nowy Wampir nie zostanie wyszkolony powstaje możliwość że zbuntuje się i rozpęta się mord na niewinnych osobach....

============================================

No to tak, pierwszy rozdział, myślę że nawet łanie wyszedł :D ponad 700 słów, mam nadzieje że uda mi się wstawić jutro kolejny rozdział, ogółem rozdziały będą dodawane co dzień do trzech dni max.

PS: W historii są też teraz święta więc jest to opowiadanie z czasu teraźniejszego (Pogoda/Miesiące itd)



Bad, Good BoyDonde viven las historias. Descúbrelo ahora