W zaciszu.

4 1 0
                                    


Dopiero gorący podmuch otworzył zaklejone powieki. Ujrzałam ponury korytarz oświetlony rozżarzonymi do czerwoności kamieniami, z których unosiła się lekka para. Było bardzo duszno.. czułam, że tak jest, ale nie dusiłam się i mimo ogromnej temperatury odczuwałam miły chłodek owładający skórą..która po bliższym przyjrzeniu okazała się zielonkawa i satynowa. Byłam nago.. pokrwawione ciało szczątkowo zakrywałam włosami i jedyne co mogłam zrobić to się w końcu ruszyć.

Czułam otaczające ciepło, widziałam jak zewsząd unosi się para.. po kilku krokach dostrzegłam w oddali zbliżającą się postać..stąpał powoli i ociężale i wyraźnie szedł do mnie. W pierwszym odruch starałam się jakoś zakryć..ale nie miało to sensu.. rzuciłam się do ucieczki. Nie wiedziałam dokąd biegnę, nie widziałam drogi, liczyłam tylko, że jak wpadnę w przepaść to wlecę do otwartego pyska bestii.. żeby szybko umrzeć. Droga nie miała końca..powiem więcej, czułam, że wbiegłam w większą przestrzeń i przestałam słyszeć jego kroki za plecami. Usłyszałam za to warczenie.. przestałam oddychać, zamknęłam oczy..zbyt długo nie byłam wojną.

Próbowałam uwolnić skrzydła, wzbić się.. ale ta zielonkawa powłoka blokowała gorącą naturę. Mogłam liczyć tylko na wyostrzone zmysły, które i tak mnie już zawiodły.. warczenie nie ustawało, stało się bardziej donośne, zagłuszało moje myśli, dopiero teraz przypomniałam sobie jak tu trafiłam. Wiverna mnie porwał.

Tak ogłuszająca ciemność..odebrała mi zmysły, odebrała mi czucie, owładnieta dziwną siłą osunęłam się, wzniecając chmurę pyłu. Byłam na wpółprzytomna.. ale doskonale pamietam postać, która mnie zabrała, niósł mnie przez ten cały korytarz, którym uciekałam, aż do pozłacanych wrót, które otworzył skinieniem głowy.

(cdn.)

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 11, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zabierz mnie w miejsce pozbawione skrupułów. 2Where stories live. Discover now