ROZDZIAŁ IV

4.5K 207 358
                                    

Zaczynamy maraton  część 1/5

************************
Zabawne że ktoś może złamać ci serce a ty mimo to wciąż go kochasz tylko że tymi połamanymi częściami
*********************

Przygotowałam materac temu napalonemu zboczeńcowi. On ma spać w moim pokoju! Jak bardzo rodzice mnie nienawidzą?

-Marinette ja... przepraszam...myślałem że... ty mnie też kochasz.

-Adrien lubie cię ale... nie wiem co czuje. To... na pewno coś więcej niż przyjaźń ale ja naprawdę nie wiem co.

Jego oczy w jednej chwili pociemniały. Położył się na materacu odwracając się ode mnie.

-Dobranoc.-Rzuciłam smutno.

Obudziłam się w nocy. Chciałam wstać ale coś mi to uniemorzliwiało a raczej ktoś.

Adrien przytulał się do mnie. Na moją twarz wkradł się rumieniec. Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej.

Chyba jednak naprawdę go kocham. Jest taki miekki.

-Kocham cię Adrien.

-Też cię kocham księżniczko.

°Następny dzień°

~Adrien~

Wstałem rano i samotnie wyszedłem do szkoły. Moja księżniczka jest chora. Nie wiem od czego?

O nie idzie ta lafirynda Chloè.

-Adrienek!!-Rzyciła się na mnie niczym tygrys na swoją ofiarę.

-Chloè odejdź!

~Marinette~

Adrien wyszedł do szkoły a ja zostałam w domu z powodu jakże nieuleczalnej choroby zwanej gorączką.

Po południu postanowiłam pójść  po Adriena, ale się za nim stęskniłam.

Zaraz... c co on robi czemu całuje się z tą zdzirą Chloè?

Uciekłam z tamtąd nie zwracając uwagi na jego krzyki.

A ja głupia ponownie mu zaufałam.

~Adrien~

(Trochę wcześniej)

Skończyłem zajęcia. Wychodzę spokojnie ze szkoły. Nagle czuje że ktoś mnie zatrzymuje odwraca i całuje. To były mokre obślizgle i wielkie usta. Otworzyłem oczy.

Ech Chloè. Próbowałem ją of siebie odepchnąć. Oderwała się ode mnie i spojrzała za mnie.

Stała tam zapłakana Marinette. Krzyczałem za nią ale uciekła.

~Marinette~

Wredna świnia jakon mógł mi to zrobić. W nocy mówi do mnie ,,Też cię kocham księżniczko" a teraz całuje się z tą zdzirą.

Ja rozumiem że kogoś się nie kocha ale można mu to powiedzieć w twarz a nie mu wmawiać że jest inaczej no nie?

On mnie naprawdę kocha czy tylko tak sobie mówi?

Wróciłam do domu i odrazu żuciłam się na łóżko. Zaczęlam płakać i usunęłam.

Gdy się obudziłam w moim pokoju siedział Adrien

-Co ty tu robisz?

-Marinette ja przeprasza. To ona mnie pocałowała nie ja uwierz mi. Proszę.

-Adrien ja ci mogę wybaczyć ale nie będziemy razem.

Bo ja dawałam ci już dwie szansy a ty je zmarnowałeś. Może kiedyś znowu ci zaufam ale musisz się naprawdę postarać.

-Marinette...-klękną przedemną-Czy wyjdziesz za mnie?

-A Adrien ja mam 16 lat i no wiesz nie mogę.

-Wiem ale czy za np. 3 lata wyjdziesz za mnie?

-Adrien ja niewiem co powiedzieć nie jestem pew... A walić to. Zgadzam się!!!

I jak zwykle mama musiała przerwać.

-Na co się zgadzasz?

-Eee na nic mamo na nic.

Wyszła. Uf było gorąco. Nawet bardzo. Ale co z tego teraz mam narzeczonego którego kocham i tylko to się liczy.

W jednej chwili zrobiło mi się zimno. Zemdlałam.

Obudziłam się w swoim łóżku. Przy mnie siedziała mama.

-Co się stało?

-Nic. Co się miało stać. Poprostu zasnęłaś i przyniosłam ci kolację

-Oh um dziękuję.

Czyli to był sen? Nie wybaczyłam mu? Nie oświadczył się mi? W takim razie nie będzie miał życia w szkole.

-Marinette. Zapomniałam ci powiedzieć że syn naszych znajomych przyjedzie do nas na miesiąc.

-Um no ok. Ale których znajomych?

-To syn Aurore i Gabriela Agreste Adrien. Chyba się znacie. Był tu kiedyś. Pamiętasz?

Jak bym mogła zapomnieć chłopaka który złamł mi serce.

-Tak jasne.

-A że nie mamy dla niego pokoju to będzie spał u ciebie.

-A kiedy przyjeżdża?

-Chyba za godzinę.

-Ok

Muhahahaha brak życia w szkole życia w domu. Nic leprzego nie mogło mnie spotkać.

~Adrien~

Jadę do Marinette jadę do Marinette. Kocham ją i będę przepraszać tak długo aż mi nie wybaczy.

------------------------

Ok pierwsza część maratonu za nami następna za 20 min
Bajo

Miraculous: Change for meDär berättelser lever. Upptäck nu