1.

19 0 2
                                    


Ciepło i miękko. Tak było w miejscu, w którym obecnie się znajdowałam. A na dodatek tak cicho.. Nic tylko się nie ruszać..

-MARINETTE, ZARAZ SIĘ DO SZKOŁY SPÓŹNISZ!- usłyszałam krzyk taty. No cóż, otworzyłam oczy, wstałam i się przeciągnęłam. Zeszłam z łóżka, po czym skierowałam się do wyjścia z pokoju. Tak, jestem Marinette. Chociaż mogę też powiedzieć „Jestem Biedronka". Za miesiąc rozpoczynają się wakacje, a mi nadal każą chodzić do szkoły.. jest to nudne, gdyż nic już się nie nauczymy przez ten czas. Ale i tak już opuściłam dużo godzin, więc rodzice.. no nie pozwolą mi odpoczywać w domku pod kołderką.. cieplutką i milusią.

-Cześć mamo, cześć tato..- ziewnęłam. Podeszłam do lodówki, wyjęłam z niej mleko. Z szafki obok wyjęłam płatki i miskę. Otworzyłam również szufladę z sztućcami. Wzięłam to wszystko i usiadłam przy stole. Nasypałam płatek do miski, nalałam troche mleka i zaczęłam jeść. W telewizji jak zwykle leciał reportaż jak to Biedronka i Czarny Kot wczoraj uratowali miasto a nawet świat. Zaczyna mnie to nudzić. Komu się chce słuchać o tym codziennie? W sumie.. Komu codziennie chce się ratować świat? Może by tak Se od tego wakacje zrobić..? Nie no.. nie mogłabym. Za bardzo bym się nudziła. Albo świat zostałby pogrążony w ciemności. Dlatego wole nie marudzić. Gdy zjadłam śniadanie ruszyłam do pokoju by się przebrać. Założę to co zwykle.

-Tikki, wstawaj!- po tych słowach Tikki od razu mi się pokazała.

-Dzień dobry Marinette!~ - odpowiedziała, po czym schowała się w mojej torebce. Wzięłam plecak i wyszłam z pokoju. Ruszyłam na dół, wzięłam jeszcze ciepłe bułki do szkoły. Wreszcie wyszłam do szkoły. Szłam i szłam i szłam. Aż wreszcie stanęłam przed wejściem do szkoły. Otworzyłam drzwi gdy nagle usłyszałam znajomy głos.
-Marinette!- odwróciłam się i ujrzałam biegnącą Alyę.

-Cheść Alya!- uśmiechnęłam się. Przytuliłyśmy się na przywitanie. Rozmawiając o tym co zawsze ruszyłyśmy do klasy. Gdy byłyśmy na miejscu usiadłyśmy na swoich miejscach. Jak zwykle byłyśmy ostatnie. Rozpakowałam się a Alya mnie szturchnęła.

-Co ci Mari? Ostatnio w ogóle nie „piszczysz" na widok Adriena.. - szepnęła

-Co..?- to racja. Ostatnio jakoś nie zauważam go. Może to dlatego że już minęło mi to.. zauroczenie?

-Mari.. jeśli coś się stało...

-Nie, spokojnie. Wszystko jest w porządku.- uśmiechnęłam się.

***

Po skończonych lekcjach poszłam do biblioteki odnieść książkę. Podczas drogi powrotnej spotkałam Adriana. Był zdenerwowany. A ja udałam że go nie widzę. Wyszłam więc ze szkoły i ruszyłam do domu. Jednak po drodze napotkałam pewne małe problemy.. Akuma znowu kogoś opętała. Schowałam się w zaułku i się przemieniłam. Wskoczyłam na dach i skakałam po dachach „śledząc" opętaną osobę.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć! Jako, że to jest moja pierwsza książka na kolejną część musicie wybłagać :^ Nie chce dodawać czegokolwiek jeśli sie to ludziom nie spodoba, to chyba logiczne, racja? ^^

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 09, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Pod MaskąWhere stories live. Discover now