Posmak zdrady cz.1

265 22 0
                                    

          W Ionii zapadła spokojna noc. Większość członków Zakonu Cienia kończyła już ostatnie zajęcia i kierowała się do swoich pokojów. Tatsuki i Ryuzaki szli korytarzem, rozmawiając po cichu o teście, który miał się odbyć za tydzień o zmroku. Obaj mocno się nim stresowali, mimo że byli bardzo dobrze przygotowani i należeli do najlepszych uczniów zakonu. Egzamin był jednak nadzwyczaj trudny, chodziły słuchy, że wielu nie wracało z lasu żywych.

          — Widziałeś dzisiaj Shidoha? — spytał Tatsuki, otwierając drzwi do ich wspólnego pokoju.

          — Ostatni raz na kolacji, nie było go na wieczornych treningach.

          Ryuzaki położył się na swoim łóżku, zaplatając palce za głową i spojrzał nieobecnym wzrokiem w sufit.

          — Pewnie znowu gdzieś się szlaja — uspokoił przyjaciela, który w przeciwieństwie do niego nie był tego taki pewny.

          Tatsuki zaczął chodzić niespokojnie po pokoju w tę i z powrotem.

          — Ej, Tatsu - Ryuzaki spojrzał na niego, ledwo podnosząc głowę. — Co ty się tak o niego martwisz? Pewnie wyszedł poza teren zakonu do jakiejś dziewczyny.

          Shidoh nigdy nie złamałby zasad, pomyślał, lecz nie powiedział tego na głos. Spojrzał z góry na Ryuzakiego, który zdawał się przysypiać i wyszedł z pokoju bez słowa.

***

          Zed przystanął na skraju lasu, ciągle uważnie się rozglądając. Na prawej ręce miał przygotowane ostrze, gotowe w każdej chwili do zabicia wroga. Władca cieni nadal nie mógł uwierzyć w zdradę swojego najlepszego ucznia. Miał co do niego poważne plany. Zamierzał mianować go jego zastępcą, a w przyszłości może nawet i samym mistrzem Zakonu Cienia. Ninja już raz to przechodził. Poznając zakazane techniki zabijania, zbuntował się przeciwko swojemu mistrzowi, po czym zamordował go.

          Teraz jednak Zed był po drugiej stronie barykady. To jego uczeń zbuntował się przeciwko niemu. Mimo to ninja nie miał zamiaru popełnić tego samego błędu, co stary Kusho. Nie miał zamiaru poddać się i przegrać ze zdrajcą.

          Noc była przyjemnie ciepła, jak zwykle bywa w Ionii. Kwiaty drzew wiśni powiewały na lekkim wietrze. Zed nie miał ochoty walczyć ze swoim faworytem. Nie miał ochoty z nikim walczyć tej nocy. Była zbyt spokojna, zbyt niewinna. Ninja miał wiele za skórą i nie był dobrym człowiekiem, ale kochał Ionię nocą. Była przepiękna. Mistrz zakonu jednak nie mógł sobie pozwolić na takie przyjemności, nie tym razem.

          Nagle Zed usłyszał kroki za sobą. Ktoś wychodził z lasu. Ninja poprawił maskę i odwrócił się. Stał naprzeciwko swojego najlepszego ucznia, a zarazem zdrajcy — Shidoha.

Żniwiarz CieniaWhere stories live. Discover now