To naprawdę on?

4.2K 258 30
                                    

Hej hej. ^_^
Kilka faktów zostało zmienionych, ponieważ w ten sposób łatwiej mi się to pisało. ::>_<::
Rozdziały będą pisane z perspektywy narratora, chyba że stwierdzę, iż lepiej pokazać czyjąś wersję.
Nie wiem czy będę tutaj dodawała jakiś pairing. To zależy od was, dlatego jak macie jakieś sugestie, to wszystkie przeczytam.
Bez dłuższego przedłużania zapraszam do rozdziału.
__________________________________

Rozdział 1

Początek roku był niesamowity jak zawsze. Nowi uczniowie podziwiali niesamowitą szkołę, a starzy witali się z przyjaciółmi. W końcu większość nie widziała się całe wakacje.

- Harry! - wykrzyknęła Hermiona siadając obok wymienionego chłopca. - Dlaczego nie odpisywałeś na żaden z moich listów?! - zapytała oburzona.

Ten tylko spojrzał na nią i chciał się wytłumaczyć, jednak dziewczyna mu na to nie pozwoliła. Posłała zirytowane spojrzenie w jego kierunku i kazała skupić się na przydziale domów.

Ceremonia była tak emocjonująca jak kazdego roku. W końcu dyrektor podszedł do mównicy.

- Witam was wszystkich w nowym roku szkolnym. - zaczął swoją przemowę Dumbledore, jednak Harry nie słuchał jego słów.

Chłopiec skupił się na rozmowach wokół siebie.

- To jest Harry Potter? - usłyszał jednego z pierwszoklasistów rozmawiającego ze starszymi uczniami. - To przecież nie może być on!

Dzieciakowi odpowiedział śmiech.

- Oj mały, wyobraź sobie nasz szok, gdy zobaczyliśmy go podczas przydziału słyszymy jego imię. Spodziewamy się jakiegoś odważnego dzieciaka, który dumnym krokiem podejdzie do stołka, a z szeregu wychodzi malutki chłopiec ze spuszczoną głową. Wyobraź sobie, że on ledwo wszedł na stołek.

Pomimo swojego oburzenia ich słowami, Harry pozostał spokojny. Nie chciał robić afery. Na stole pojawiło się jedzenie, jednak on niczego nie tknął. Przez całą ucztę rozmyślał nad tym jak udowodnić im, że się mylą. Chciał im pokazać, że jest w stanie sprostać ich oczekiwania.

°°°

Paczka gryffonów siedziała na łóżku Rona. Wszyscy chwalili się tym, co robili w wakacje.

- Harry, a ty co robiłeś w wakacje? - zapytała Ginny wręcz rzucając się na ramię chłopca.

Zielonooki spojrzał na nią przelotnie i odpowiedział:

- Nic ciekawego. Całe wakacje spędziłem w domu.

Chłopak nie chciał im mówić o tym jak był traktowany przez wujostwo. Bał się, że da im nowy powód do żartów. Złoty chłopiec Gryffindoru skrzatem domowym.
Ich rozmowę przerwał Neville.

- Słuchajcie! Siódmoklasiści zapraszają wszystkich na imprezę z okazji rozpoczęcia roku. - wykrzyczał podekscytowany chłopak.

Wszyscy natychmiast podnieśli się ze swoich miejsc i ruszyli w kierunku pokoju wspólnego. Tam czekał na nich cały dom. Większość osób poniżej 4 roku siedziała na kanapach pijąc sok dyniowy lub piwo kremowe. Reszta natomiast tańczyła albo siedziała w okręgu i grała w butelkę.
Grupka usiadła na kanapie przy kominku i dołączyła do rozmowy pomiędzy pierwszoklasistami. Harry gdy tylko usiadł zaczął myśleć dalej. Chodziło tu w końcu o honor nazwiska Potter.

- Stary, a ty masz jakiś pomysł? - wyrwał go z rozmyśleń jego rudowłosy przyjaciel. - Jest coś co chciałbyś zrobić w tym roku?

Szatyn zaprzeczył głową za co został nagrodzony jękiem ze strony młodszych.

- I to jest ten bohater?! - nie wytrzymał jeden z nich. - Przecież to jakiś cykor. Jak on ma niby pokonać Tego Którego Imienia Nie Wolno Wypowiadać, jeżeli jest zwykłym nudziarzem bez planów na przyszłość.

- Co powiesz na to rycerzyku? - dodał inny chłopak. - Potrafisz zrobić coś ryzykownego?

Na jego słowa Harry doznał olśnienia.

- Spędzę noc w Zakazanym Lesie. - słowa zapadły.

Zagubiony w zakazanym lesie ~ZAKOŃCZONE~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz