Dracula

905 6 1
                                    

Przełożył

Marek Król

Skanował

RottinG

[dla M.K. za Słoneczkowe promyczki]

Specjalnie dla:

http://www.ex-torrent.pl

Kolejność, w jakiej przedstawiono poniższe zapiski, stanie się dla czytelnika

jasna w toku lektury. Pominięto wszystkie szczegóły nieistotne dla sprawy,

by ta opowieść, w której prawdziwość dziś i tak już niemal nie sposób

uwierzyć, obejmowała wyłącznie suche fakty. Żadna ze składających się na

nią relacji dotyczących przeszłych wydarzeń nie może być przy tym obarczona

jakimikolwiek błędami wynikającymi ze słabości ludzkiej pamięci, bowiem

wszystkie notatki sporządzane były na bieżąco, chociaż każda z nich

prezentuje jedynie punkt widzenia i zakres wiedzy jej autora.

3 maja. Bistńtz. - Wyjazd z Monachium 1 maja o 8.35 wieczorem, przyjazd

do Wiednia wczesnym rankiem dnia następnego; planowo mieliśmy przyjechać

o 6.46, ale pociąg miał godzinę spóźnienia. Budapeszt, sądząc z tego,

co udało mi się zobaczyć z okien pociągu i podczas krótkiego spaceru po

ulicach miasta, jest chyba cudownym miejscem. Nie chciałem się zbytnio

oddalać od stacji, ponieważ przyjechaliśmy z opóźnieniem, a w dalszą drogę

mieliśmy wyruszyć w miarę możliwości zgodnie z rozkładem. Miałem nieodparte

wrażenie, że właśnie tam przekraczam granicę pomiędzy Zachodem

a Wschodem. Najbardziej zachodni ze wspaniałych mostów na Dunaju, który

w tym miejscu jest niezmiernie szeroki i głęboki, wprowadził nas wprost

w świat tradycji wyrosłych pod panowaniem tureckim.

Wyjechaliśmy mniej więcej zgodnie z rozkładem i po zapadnięciu zmroku

dotarliśmy do Klausenburga. Zatrzymałem się na noc w Hotel Royale. Na

obiad - a raczej na kolację - zjadłem kurczaka z papryką, który był po prostu

wyśmienity, choć niezmiernie trudno ugasić po nim pragnienie. (Zapam.: zdobyć

przepis dla Miny.) Zapytałem o tę potrawę kelnera, a on powiedział, że

nazywa się „paprika hendl" i ponieważ jest to lokalna specjalność, powinienem

ją spotkać w całych Karpatach. Przekonałem się, że bardzo mi się tu

przydaje znajomość tych kilku niemieckich słów; nawet sobie nie wyobrażam,

jak bym mógł sobie tutaj bez nich poradzić.

Ponieważ w Londynie miałem nieco wolnego czasu, odwiedziłem British

Museum i w tamtejszej bibliotece przejrzałem mapy i książki dotyczące Transylwanii.

Przyszło mi do głowy, że nieco wiedzy na temat tego kraju na pewno

mi się przyda w kontaktach z przedstawicielem miejscowej arystokracji.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 09, 2010 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

DraculaWhere stories live. Discover now