2

1.5K 62 8
                                    

  -To prawda. Korzenie naszych rodzin sięgają setki lat wstecz.-dodała Audrey...  

-Doug! Doug chodź do nas.-zawołał Ben.

Obróciłam głowę, przez co spadł mi kaptur. Szybko go nałożyłam z powrotem, ale Evie mi go zdjęła.

-Evie!-powiedziałam i walnęłam ją w ramię.

Spróbowałam założyć go z powrotem, ale przeszkodziła mi czyjaś ręka. Popatrzyłam na jej właściciela. Okazał się nim Ben. Zrezygnowana opuściłam ręce. Gdy Ben wrócił do mówienia czegoś, założyłam kaptur. Zaczęłam słuchać dopiero kiedy Evie zaczęła się przedstawiać.

-Evie. Córka Złej Królowej.-powiedziała.

-Okej. To co do zajęć, zapisałem wam Harmonogram. Historia piratów, Bezpieczeństwo w Internecie i zajęcia wyrównawcze z dobroci.-powiedział Doug.

-Niech zgadnę, nowy przedmiot?-spytała retorycznie Mal.-Chodźcie zobaczymy akademik.-powiedziała Mal.

Wszyscy poszli za nią oprócz mnie. Wiedziałam, że nie mamy raczej tam.

-E, mieszkacie w tamtej części.-powiedział Doug i ruszyłam w tamtą stronę. Poszłyśmy pod pokój i weszłyśmy do środka. Były trzy łóżka. Podeszłam do tego najbardziej niewidocznego i usiadłam na nim.

-Za dużo różu.-jęknęłam ściągając kaptur.

-Wow... Ten pokój jest niesamowity.-powiedziała Evie.

-Ohyda.-powiedziała Mal.

-Koszmarnie nie? Niesamowita ohyda. Uff.-dodała Evie.

-Coś od słońca by się przydało.-poradziła Mal.-Evie.

Pozasłaniały wszystkie okna. Ja zajęłam się planowaniem. Potem podeszła do mnie Evie.

-Pokarz się.-powiedziała i obróciła do siebie moją twarz.

Potem wstała i poszła do swojej torby.

-Co ty chcesz mi zrobić?-spytałam podejrzliwie.

Nie odpowiedziała. Po kilku minutach wstała kosmetyczką i podeszła. Później zaczęła mnie malować. Gdy skończyła podeszłam szybko do lustra. Wyglądałam dużo lepiej, ale i tak wolałam chodzić w kapturze.

-I co? Teraz będziesz chodzić bez kaptura?-spytała Mal.

-Wy zdrajczynie! Nie, nie będę chodzić bez kaptura.-powiedziałam i wzięłam wacik żeby to zmyć.

-Oj, chociaż dzisiaj i jutro!-powiedziała Evie.

-Dobra.-westchnęłam zrezygnowana i poszłam z powrotem na łóżko.

Położyłam się na nim i zaczęłam po raz 10 przeszukiwać książkę. Potem poszłyśmy do pokoju chłopaków omówić plan. Gdy weszłam oboje mieli zaskoczone miny. Po kilku sekundach opanowali się i weszłam do środka. Carlos grał, a Jay kradł wszystko co było w pokoju.

-Jay co ty robisz.-spytała Mal.

-A co? Kradnę.-odpowiedział.

-Okej. Tylko po co?

-Yyy Mal. To jakbym kupował co mi się podoba, ale za darmo.

-Okej. To baw się dobrze. Albo olej to i wrócisz do swoich skarbów jak już opanujemy świat.

-Brzmisz jak swoja własna matka.-skomentowała Evie.

-Dziękuję.-powiedziała Mal.

-Ty masz swoje własne metody, a ty masz swoje własne.-powiedział Jay.

Druga | NastępcyWhere stories live. Discover now