II

1.7K 101 183
                                    

*YoonGi*

Dlaczego muszę być taką ciotą? Nie umiem powiedzieć co czuję. Jestem żałosny. Nie wiem co zrobić z tym wszystkim. Jestem tchórzem. Westchnąłem głośno i wstałem z łóżka. Przeciągnąłem się i wsunąłem kapcie na nogi. Ruszyłem wolnym krokiem do kuchni. Nie chciało mi się ubierać. Wyciągnąłem Ramen z szafki i zalałem wodą z czajnika. Odczekałem chwilę i zacząłem jeść. Dzisiaj miał do mnie wpaść mój młodszy brat Jungkook. Jakoś średnio mi się chciało go gościć ale cóż. Tae i tak pewnie jest gdzieś z tą swoją lafiryndą. Po śniadaniu poszedłem się umyć i ubrać. Gdy byłem gotowy przyszedł Kook. Otworzyłem mu drzwi i wpuściłem do środka.

- Hejka. - przytulił mnie.

- Cześć braciszku. - przytuliłem go i zaprowadziłem do salonu. - napijesz się czegoś?

- Nie, dziękuję. - uśmiechnął się ciepło. - Powiedz mi.. jak z Tae?

- Chujowo i jeszcze gorzej. - westchnąłem.

- Nie powiedziałeś mu? - spojrzał na mnie.

- Mhm. - mruknąłem.

- Jesteś idiotą YoonGi. - pacnął się w czoło.

- Wybacz, ale jestem zmęczony. - rzuciłem.

- To nie przeszkadzam. - westchnął i wyszedł.

*Tae*

Byłem umówiony z JiHyun na dwunastą a była jedenasta trzydzieści. Ubrałem buty i udałem się w miejsce spotkania. Na ławce czekała na mnie dziewczyna w nie najlepszym humorze. Usiadłem obok niej i czule się z nią przywitałem.

- Co ty taka smutna? - objąłem ją.

- Po prostu.. tak jakoś.. - westchnęła.

- Wszystko w porządku? - spojrzałem na nią zmartwiony.

- Mhm. - nie obdarowała mnie spojrzeniem.

- Widzę że coś jest nie tak. - rzuciłem.

- To jak widzisz to po chuj się pytasz?! - prychnęła. - nie mam dziś humoru na gadanie z tobą. Cześć.

- Czekaj. - wstałem ale dziewczyna biegła.

Zdezorientowany zadzwoniłem do Yoona.

- Halo? - odebrał.

- Pokłóciłem się z Jihyun. - westchnąłem.

- Co? Dlaczego?

- Jakoś dziwnie się zachowuje.

- Może chcesz się spotkać? - spytał.

- Nie.. pójdę do domu odpocząć.

- Okej, to do zobaczenia.

- Pa hyungie.. - wymamrotałem i rozłączyłem się.

Kilka dni później

- Możemy się spotkać? - powiedziała Jihyun.

- Kiedy? Gdzie?

- Przyjdę do ciebie. - pociągnęła nosem.

- Ty płaczesz? - nie usłyszałem odpowiedzi. Po prostu się rozłączyła.

Usiadłem zdziwiony na fotelu i czekałem. Już kilka minut później rozbrzmiał dźwięk dzwonka. Otworzyłem drzwi i wpuściłem do środka dziewczynę.

- Co się stało? - spytałem.

- Tylko proszę nie denerwuj się. - załkała.

- Powiedz o co chodzi.

- Pamiętasz mój wyjazd służbowy? - kiwnąłem twierdząco głową. - wtedy.. poznałam HyoSun.. ja.. zdradziłam cię z nim..

- Jak mogłaś?! - wkurzyłem się

- Proszę nie krzycz na mnie.. jestem w ciąży.

- Z kim?! Ze mną czy z tym palantem?!

- Kiedy szliśmy do łóżka mieliśmy zawsze gumki a z nim nie miałam zabezpieczeń. - zapłakała.

- Wyjdź stąd.. z nami koniec. - rzuciłem z łzami w oczach.

- Tae to dla mnie nic nie znaczyło!

- Nic nie znaczyło?! Jesteś z nim w ciąży! Wyjdź i nie wracaj. - syknąłem

- Tae proszę..

- Wynoś się stąd!

- Kocham Cię rozumiesz?! - krzyknęła

- Nie nie rozumiem!

Wtedy ją zabolało. Wystraszyłem się i złapałem ją.

- Co się dzieje?

- TaeHyung aaa - krzyknęła. - dzwoń po karetkę, krwawię!

Wziąłem telefon i wybrałem numer 112.

- Proszę z pogotowiem. - powiedziałem na wdechu.

- Pogotowie ratunkowe słucham?

- Moja dziewczyna.. ona jest w ciąży. Jakiś drugi miesiąc. Dostała silnych bólów brzucha i krwawienia z dróg rodnych. - powiedziałem trzęsąc się.

- Już wysyłam karetkę. Proszę podać adres.

- *Coś tam coś tam* szybko proszę!

No więc xd trochę mnie nie było za co przepraszam :c brakło weny .. ale wróciła także lecim z rozdziałami :) uprzedzam że szybko go nie będzie bo muszę poprawić oceny a mam mało czasu.. rozdział przewiduję może w środę bo mam wycieczkę a w autokarze będzie mi się nudziło <3 do następnego ludzie!

A no i oczywiście moim natchnieniem i motywacją jest Sugar_bby

My friend loves me  |TaeGiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz