Rozdział 1

5 0 0
                                    

Dzisiaj jest ostatni dzień szkoły. Nie świętujemy zakończenia szkoły lecz dzień rozpoczęcia wakacji. W końcu po tylu miesiącach pozornej nauki można odpocząć. Zakończenie przebiegło tak jak zwykle, wręczenie świadectw i nagród, pożegnanie się z klasą za którą wcale nie będę tęsknić oraz widok sztucznych uśmiechów nauczycieli którzy pomimo swoich starań abyś nie przeszła dalej próbują trzymać tzw. Fason. Ale nie o tym.
Po powrocie ze szkoły zadzwoniłam do Alicji i umówiłyśmy się na tradycyjną imprezę w jednym z najpopularniejszych klubów na całą skalę mojego miasta, "Brew Palms".
Przez całe popołudnie myślałam co na siebie założyć, i w końcu zdecydowałam ubrać na siebie to co zwykle, mianowicie czarne spodnie, krótki top i szpilki które pomimo swoich 14 cm są najwygodniejszymi butami jakie kiedykolwiek było dane mi nosić.
Włosy rozpuszczone i makijaż lekko ekstrawagancki. Można iść.
Wchodząc do klubu od razu zauważyłam stojącą przy barze długonogą blondynę, w małej czarnej. Nie mógł to być nikt inny niż Alicja. Dostałyśmy loże VIP, co nigdy nie stanowiło dla nas żadnego problemu ponieważ klub w rzeczy samej należy do rodziców Ali. Udałyśmy się na parkiet a potem do baru, gdzie spędziłyśmy trochę za dużo czasu.
Gdy już trochę wstawione, zaczynałyśmy wracać do loży, potknęłam się o próg i jak ķłoda wylądowałam pod nogami Wiktora. Tak. Mojego brata. Studencika Informatyki, który nie ma wspólnego nic z typowym studentem. Ale o tym później. 
Wiktor jak na porządnego brata przystało, wziął mnie pod rękę i zaprowadził do loży, w której zagościło paru niechcianych gości. Nie były to żadne menelki, ale kumple mojego brata. Jeden szczególnie zapadł mi w pamięć, gdy siadając na kanapie i zamawiając kolejnego drinka, położył na mojej ręce swoją rękę i szepnął mi do ucha, że kiedyś dwie połówki złączą się w całość. Wtedy nie wiedziałam o co mu chodzi, więc wyparaowałam że jeśli ma ochotę na drinka to mu po prostu postawie a nie że sypie mi jakimiś alegoriami. On sie zaśmiał, a następnie napisał coś na serwetce i schował ją do kieszeni, co wydało mi się dziwne ale nie pytałam po co to zrobił. Gdy poczułam, że mój pęcherz ma już dość, razem z Alą poszłyśmy do ubikacji zostawiając nasze torebki przy chłopakach. I tu następuje pauza. Film się urywa.  Nie pamiętam nic, co wydarzyło się dalej w klubie.

Dwie połówkiWhere stories live. Discover now