Tamara
W wieku gdy miałam 7 lat moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. A co zrobić z biedną i małą Tamarką? Oczywiście, że nic...
Dom dziecka zawalony innymi dziećmi, brak dziadków i jakiejkolwiek rodziny.Szłam ulicą, było lato więc nie narzekałam na zimno, lecz na głód. Byłam niejadkiem z czego mój żołądek był w rozmiarze gruszki. Chuda jak szkapa, więc mój mały żołądek szybko wszystko trawił i byłam przez to śmiertelnie głodna. Pomyślałam więc, że pójdę do stacji paliw która była po drodze... Może ktoś zlituje sie nade mną i mnie "przygarnie".
Wchodząc do środka zauważyłam czarny pojazd z drzwiami otwieranymi do góry. Zdziwiłam się ponieważ takie auta tu nie przyjeżdżały, a właściciel stacji był starym człowiekiem więc jedene auto które posiadał (jeżeli nie składak) to jakiś przestarzały gruchot.
Weszłam, za ladą zobaczyłam kobietę, młodą, piękną, włosy miała czarne związane w koka na czubku głowy, wokół niej miała zawiązaną czerwoną bandame.
- hmm... Ta twarz... Jest idealna, i te kości policzkowe- mówiła nieznajoma podchodząc do mnie i dotykając mojej twarzy
-t,t,tak, moja mama przed śmiercią też mi to mówiła, a także chciała żebym została modelką
- czyli nie masz rodziny?
-no nie... Może mnie pani przygarnie-powiedziałam z uśmiechem na ustach
-hm... Pod jednym warunkiem, zostajesz fotomodelką
Zgodziłam się,chciałam zrobić to co chciała abym robiła moja mama.Hannah
Ładna ta dziewczyna, młodziutka ale ładna. Cyknę jej jakieś zdjęcia, powystawiam je na jakąś stronę i ją sprzedam, nie będzie mi przecież na długo potrzebna. A myślę że będzie dobrą dziwką.17 lat późnej...
-ubierz tą sukienkę niebieską... Albo nie... Tą ślubną-mówiła Hannah ustawiając flesze, jak widać jest bardzo niezdecydowanaUbrałam suknie ślubną i stanęłam w wyznaczonym miejscu w środku małego lasku w którym była sesja.
Nagle wystrzeliła para z maszyny.
-stop, stop, stop! - wrzasnęła Hannah- co jest do cholery z tą perułką?! Black! Popraw to!Podszedł do mnie Black, wysoki brunet, przystojny a za razem miły i pomocny. Było mi go niekiedy szkoda gdy Hannah krzyczała na niego i obwiniała za błędy do których się nie przyczynił.
- przepraszam cię za te włosy Tamara, nie dopiąłem tu i ówdzie. Ale już jest dobrze... Hmm... Na wszelki wypadek sprysne lakierem.
-och, Black... Nic się nie stało-powiedziałam z uśmiechem
-dobra, dobra! Wracamy do zdjęć!
Pstryk, pstryk, słychać było dźwięk robionych zdjęć do których pozowałam.
-iii... Stop! Dobrze, rozbierzcie Tamare i przyjdź skarbie zaraz do mnieNie wiedziałam po co ona mnie woła, ale wołałam się nie dopytywać.