✉epilog✉

1K 61 12
                                    

Brunetka upuściła telefon, który jeszcze przed chwilą trzymała w dłoniach. Po jej twarzy spływały łzy, nie chciała płakać, ale nie mogła tego powstrzymać. Od samego początku przeczuwała, że tak będzie, ale nie myślała, że aż tak ją to zaboli.
To był dla niej cios, nigdy nie myślała, że to się tak potoczy, że zakocha się w nim i tak teraz będzie się zachowywała. Nie chciała żeby tak było, ale jak na razie nie potrafiła opanować łez, które spływały po jej twarzy.

- Sky - drzwi do jej pokoju otworzyła jej siostra. Zauważając, że płaczę szybko podeszła do niej i usiadła obok. Dużo nie myśląc przytuliła ją, a ta rozpłakała się bardziej wtulona w jej koszulkę - Co się stało? - dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko podała jej swój telefon. Młodsza odblokowała go i przejrzała ostatnie wiadomości jej z Cliffordem - Nie wierzę, co za chuj. Czyli wiemy, że to nic dla niego nie znaczyło - pokręciła głową.

- Wiedziałam, że to się tak skończy - wychlipiała Sky - Ale powiedz mi. Dlaczego to tak boli?

- Bo się zakochałaś Sky, to przez to.

- Dlaczego on mi to zrobił? - wyszeptała.

- Nie wiem Sky - westchnęła.

×××
Siedziały tak dość długo, póki starsza się nie uspokoiła. Łzy już dawno przestały jej spływać po twarzy, ale nadal było jest dziwnie smutno i pusto w środku. Kiedy młodsza z sióstr podniosła telefon tamtej prychnęła głośno i pokazała jej ekran. Sky poczuła jakby ktoś jej wbił nóż w plecy.

Michael5SOS: Nie pisz do mnie.

Weszła na jego profil i zauważyła, że ten przestał ją obserwować i dodał tweeta: "W końcu zawsze musi być koniec".

_______________
No to co? Zapraszam na drugą część tego jakże wspaniałego fanfiction: "You're still my sunshine". Do zobaczenia xx

Twitter || mgcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz