*34*

23 3 2
                                    

*włącz piosenkę pasuje idealnie*

*Luke*


 Dziewczyna mojego życia właśnie zjeżdżała windą, aby odejść  z mojego życia raz na zawsze, a ja stałem jak słup. Nie potrafiłem się ruszyć. Wcisnąłem guzik windy.

- Tak łatwo się nie poddam, Kate - mruknąłem do siebie.

Chciałem być już na dole, znów ją zobaczyć. Winda otwierała się powoli. Wybiegłem, rozglądając się dookoła. Stała z walizką, drżała.

- Katherine...

- Odejdź, odejdź...My...- spuściła wzrok. 

- My?

- Nas nigdy nie było, Luke! Nie było dla nas przyszłości...

- Kate, oszukujesz samą siebie.

- Boli mnie to Luke, boli mnie to, że dopiero teraz doznałeś tego samego uczucia, które ja do Ciebie czułam. 

- Kate, nie rozumiem?

- Ja Ciebie nie kocham Luke, już nie.

Poczułem ukłucie...

Potem łzy spływające po moich oczach,

odjechała...


2,5 H PÓŹNIEJ

- Lukej weź się za sprzątanie.

Ignorowałem wszystkich. Leżałem na kanapie, gapiąc się w jebany sufit. Zauważyłem, że ma pięć plam, jest beżowy, w paski. Myślałem o niej.

1,5 H PÓŹNIEJ

 - Luke, posprzątaj ten pokój, proszę.

Tik 

Tak

Tik

Tak

Zegar, który jest czerwony, ma czarne strzałki, wykończony białymi elementami. Nigdy tego nie zauważyłem.

Pół godziny później

-Sprzątnę tu. 

Czarne panele, niczym moje serce.

- Musimy porozmawiać. Nie możesz nas wszystkich ignorować i tak musisz w końcu coś zjeść!

15 minut później

 Moje kroki takie lekkie, kładę jedną nogę po drugiej, swobodnie przemierzając korytarz, wchodzę do kuchni, zapalające się światło, godzina dwudziesta. Wieczór.

- Chodzi o Kate?

5 minut później

- Nie wymawiaj jej imienia.

- W końcu się odezwałeś.

 Minutę później

- Bardzo ją kocham, Ashton...

Stay, I need you here 'Luke Hemmingsजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें