Jestem Amelia, lat siedemnaście, nie piję od trzech dni. No dobra, taki żarcik. Tak naprawdę to jestem normalną nastolatką, a przynajmniej na taką wyglądam bo w głowie to ja mam nie po kolei. Chociaż o tym chyba nikt nie wie, albo moi przyjaciele to po prostu akceptują. Moją obsesją są skoki i fitness. Znajomi wiedzą że na czas skoków jestem martwa i nie ma szans na jakikolwiek kontakt ze mną, no chyba że przyjdą z kochanym krasnalem zwanym Stefanem Kraftem, lub chodzącym memem- Domenem Prevcem. Z racji tego że są to warunki nie do spełnienia, uznajmy że nie ma wyjątków. Tak, jestem nienormalna, ale to nie tak jak myślicie. Nie planuje ślubu z Domenem, chciałabym go po prostu poznać. Poznać jego charakter, (który myślę, że naprawdę przypomina mój), poznać jego zalety i wady oraz ulubione filmy. Poznać sposób jego mówienia i zobaczyć czy polubiłby mnie. Sprawdzić czy naprawdę kocha kreskówki, i oglądać jego idiotyczną minę która często gości na jego twarzy. No dobra, po głębszym zastanowieniu, stwierdzam że jest to tak samo idiotyczne jak planowanie ślubu ale o czymś trzeba marzyć, prawda? Kiedyś ktoś mądry powiedział że najgłupsze marzenia dają nam najwięcej szczęścia. Możliwe też że to sobie wymyśliłam i tak naprawdę nikt tego nie powiedział.
Co do fitnessu, zaczęłam od biegania. Nie chciałam się odchudzać tylko po prostu znaleźć sposób na wyłączenie wszystkich natrętnych myśli. Naprawdę pomagało mi to zrelaksować się kiedy rozważałam rzucenie się pod autobus, aby uniknąć lekcji niemieckiego z nauczycielką, którą miałam ochotę przybić do ściany. Dwie godziny z niemieckim we wtorek rano naprawdę budzą we mnie żądzę mordu. Zawsze rezygnuję z tego pomysłu no bo wiecie, za dużo świadków. Jakoś tak wyszło że zaczęłam ćwiczyć i naprawdę wciągnęłam się w to. Codziennie uczyłam się nowych ćwiczeń i treningów, a w końcu sama zaczęłam je układać. Teraz nie wyobrażam sobie nie ćwiczyć, planuje przyszłość jako trenerka personalna, ale wiadomo jak to jest z planami. Planujesz coś, a wychodzi coś zupełnie na odwrót. No chyba że tylko moje życie tak wygląda, jeśli tak to bardzo wam zazdroszczę.Równie dobrze mogę wylądować pod mostem, biorę pod uwagę wszystkie opcje. Wiem tylko że jakoś to będzie. Nie lubię tak bardzo wybiegać w przyszłość bo nie chce się zawieść, i sądzę że to mądre podejście. Jakoś to będzie.
Aktualnie jest prawie druga w nocy, leżę w łóżku jak co noc i po prostu myślę. to chyba oczywiste że powinnam spać, ale nikt przecież nie mówił że jestem rozsądna. Oczy zaczynają mnie boleć od jasnego światła telefonu, a więc odkładam go na szafkę nocną. Może i jestem głupia ale nie chce oślepnąć w tak młodym wieku. Jednak na to już chyba za późno, bo bez okularów widzę ludzi bez twarzy, ale to możemy pominąć. Ostatni raz sprawdzam instagrama. Automatycznie uśmiecham się do ekranu widząc szczęśliwego Domena Prevca. Kiedyś się poznamy. Tak, wspominałam już, że moje serce zawsze ma nadzieję nawet na te zupełnie absurdalne scenariusze? Jeśli nie to już wiecie.
****
No więc, nowy rok nowe fanfiction jak to mówią. W prologu poznaliście naszą bohaterkę, którą naprawdę lubię, utożsamiam się i w ogóle kocham nad życie hahah. Może wydawać się chaotycznie napisane, ale taka właśnie jest nasza Amelia. Mam nadzieję że polubicie ją tak samo jak ja. Naprawdę mam pomysł na to ff, według mnie oryginalny ale to ocenicie wy w odpowiednim czasie. Jeśli kogoś zainteresuje to ff, proszę zostawcie po sobie komentarz żebym wiedziała że ktoś poświęcił swój cenny czas na przeczytanie moich wypocin. Do zobaczenia w pierwszym rozdziale xx
YOU ARE READING
Save Myself |Domen Prevc
FanfictionNie warto tworzyć ideałów które i tak nie mają prawa bytu. Nie warto ratować kogoś, jeśli sama potrzebujesz ratunku. Nie warto kochać kogoś, kogo nigdy nie poznałaś. To właśnie tego powinna się trzymać Amelia. No więc tak. Fanfiction o Domenie, ale...
