rozdział 1- trudna sztuka

1.8K 60 22
                                    

Jestem Haru, 19-latek z błękitnymi oczami, bladą cerą i czarnymi włosami.

Jakiś czas temu zaczął się mój ostatni rok szkolny. Później nareszcie będę od niej wolny. Zdaje sobie sprawę że będę pracował ale mniejsza z tym.

Właśnie siedzę na murku na w prost głównego wejścia do szkoły.

Czekam na moją kumpele, która kończy lekcję później odemnie.

Satoko- Tak ma na imię, ma pomóc mi zagadać do chłopaka, który podoba mi się od roku.

Właśnie wybił dzwonek oznajmiający koniec lekcji. Po chwili dziewczyna z długimi brązowymi włosami sięgającymi do bioder oraz piwnymi oczami ubrana w mundurek szkolny zmierza w moją stronę.

-jesteś gotowy? -zapytała Satoko, siadając koło mnie.

-chyba tak -odpowiedziałem trochę niepewnie

-żadne chyba! Dziś zaprosisz go na spotkanie!

-masz na myśli randkę? -spojrzałem na nią ze zdziwieniem

-nie jestem głupia żeby krzyczeć to na całe boisko kolego- dodała szturchając mnie kilka razy palcem w czoło

-Dobra chodźmy już, bo dupa przyczepi mi się do tego murku.

Udaliśmy się w stronę budynku w którym pracuje Hisui -tak ma na imie mój niedoszły facet

-niezła korporacja, czy co to w ogóle jest- powiedziała Satoko, przyglądając się budynku- Hisui na pewno sporo zarabia-dodała

-to jest pewne -powiedziałem upewniając słowa Satoko

-żeby tylko cię nie rozpieszczał zbytnio- zaśmiała się

-jeszcze z nim nie jestem
-jeszcze? -podkreśliła to słowo

-nic nie jest pewne.

-Dobra Haru, mów kim jest Hisui

-Hisui jest jakimś kierownikiem działu marketingu, pracuję od 8 do 20 ale często przesiaduje po godzinach. Zazwyczaj przed 22 wychodzi z pracy.

-Haru

-Co?

-jest 16:48 powiedz mi co my tu robimy skoro on jeszcze jest w trakcie pracy?!

-dziś jest czwartek, czyli po 17 wraca z jakiegoś spotkania czy coś.

-czyli musimy pilnować wejścia? -dopytuje się Satoko.

-tak.

-a jak twój piękny wygląda?

-brunet z zielonymi oczami, wysoki, wiecznie w garniturze.

-Haru... Ile ty czasu spędzasz obserwując go?

-tylko kilka godzin dziennie

-zadziwiasz mnie- dodała, ciągnąc mnie za ramie -chodź, z tej ławki też będziemy go widzieć.

-więc wiesz jak go oto zapytasz?

-nie myślałem nad tym jakoś... -poprawiłem kurtkę na plecach.

-a rozmawiałeś z nim chociaż raz kiedyś?

-nigdy nie było okazji...
Właśnie nie daleko wejścia do firmy podjechał samochód z którego wysiadł mój obiekt westchnień.

-no leć do niego! -Satoko popchnęła mnie przez co o mało się nie przewróciłem
-ja nie dam rady... -wypowiedziałem wracając szybko na ławkę

First Love |Yaoi PL|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz