Rozdział 2

119 9 1
                                    

-Wstawaj smarku!-budzi go krzyk ojca

Nie chce znów zostać pobity więc wstaje. Nie ma ochoty siedzieć w domu razem z nim więc wychodzi. Idzie do parku. W nim czuje się bezpiecznie, ale tylko w dzień. Woli całymi dniami siedzieć samotnie niż w domu ze swoim tatą. W głębi serduszka liczy na to że w końcu ten mężczyzna z tyrana zmieni się w miłego, kochanego, dbającego i czułego człowieka. Fakt jest taki, że nigdy nie będzie tak jak marzy Jeon.

Tym razem ma buty. Mógł je ubrać bo ojciec jest w dobrym humorze, jeśli można to tak nazwać. Jungkook jest jeszcze młodym chłopaczkiem. Dlaczego więc nie może być szczęśliwy i żyć jak normalny nastolatek?

Obwinia się o śmierć rodziców choć tak naprawdę to nie jego wina. Wypadek spowodowała kobieta, która zasnęła za kierownicą. Jedynie on przeżył tą tragedię, lecz wolałby umrzeć razem z rodzicami. Pod wpływem traumatycznych wspomnień rozpłakał się. Widzi to przechodzący obok nieznajomy chłopak.

-Wszystko w porządku? Potrzebujesz pomocy?- Pyta z wyraźnym zaniepokojeniem

-N..Nie wszystko ok-Jąka się gdy go zauważa

-Na pewno? Jak się nazywasz? Ile masz lat? - zadaje kolejne pytania

-Jeon Jungkook. Mam 16 lat-odpowiada wycierając oczy

-Jestem Kim Taehyung, mam 18 lat- przedstawia się starszy-Chodź, pójdziemy się ogrzać

-Dobrze- mówi nieco zszokowany słowami hyunga, zazwyczaj ludzie wymijają go wielkim łukiem

***

Wchodzą do domu Kima. Kook czuje się nieswojo, ale lepiej niż u siebie.

-Opowiesz mi dlaczego płakałeś?- Pyta Tae podając herbarę młodszemu

-Naprawdę Cię to interesuje?-odpowiada upijając łyk napoju

-Tak-mówi chłopak obejmując Jeona

-Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym gdy miałem 5 lat. Mam zastępczą rodzinę. Mój przybrany ojciec bije mnie przy najbliższej okazji. Nie chodzę do szkoły. Nie mam przyjaciół. Czuję się samotny.-opowiada wszystko po kolei

-Chciałbyś się u mnie zatrzymać? Zaopiekuję się tobą-posyła uśmiech młodszemu

-Prawie cię nie znam-odpowiada lekko zmieszany-ale wolę mieszkać z tobą niż z tym tyranem

-Chodźmy do sklepu, kupimy ci jakieś pożądne ubrania- mówi i zabiera chłopaka do galerii

Jeon czuje się zdezorientowany. Boi się powiedzieć rodzicom, że ma już dość takiego życia i wyprowadza się do Taehyunga, którego praktycznie nie zna, ale go lubi. Dziwne bo on Kooka też, a go mało kto lubi. Mówiąc mało kto ma na myśli Nikt.

Kupują ubrania z wyższej półki dla Ciastka i wracają do domu. Chłopak nadal czuje się nieco skrępowany w obecności starszego. Siada na kanapie i wysyła sms mamie, że będzie mieszkał z kolegą. Kobieta wie, iż tak będzie lepiej dla jej syna, więc nie stawia mu przeszkód, tylko prosi, by czasami się z nią kontaktował. Kookie nie ma zamiaru urywać kontaktu z matką ponieważ kocha ją.

Ma nadzieję że wszystko się teraz ułoży. Polubił Kima, co więcej spodobał mu się, ale woli narazie trzymać do niego dystans. Jest od niego starszy i na pewno nie umówiłby się z nim. Tak naprawdę Jeon podoba się Taesiowi, ale znają się zdecydowanie za krótko by mówić o jakichkolwiek uczuciach tworzących się między nimi.

-Gdzie będę spał?-pyta ciekawy Jungkook

-Możesz spać tutaj na kanapie albo ze mną w sypialni-odpowiada starszy

-Pedofil-Pierwszy raz od kilku lat chłopaczek się zaśmiał, czuł że Tae jest mu bardziej bliski niż mu się na początku wydawało. Może to nierealne, ale Jeon czuje się nad wyraz szczęśliwy i bezpieczny w tym mieszkaniu z tym chłopakiem. Darzy go zaufaniem, choć nie powinien. Może nadszedł czas na normalne życie? Na zaznanie szczęścia?

Abandoned  |VkookWhere stories live. Discover now