•1•

476 35 20
                                    

W zamierzchłych czasach, których nie znajdziecie na kartach historii Equestrii, żyły alikorny.

Był to starożytny lud wysokich, niezwykle silnych koni posiadających skrzydła, dzięki którym mogły latać i magiczny róg. Posiadały też niezwykły dar długowieczności, dzięki któremu mogły żyć tysiące lat, lecz przez to klacze mogły rodzić jedynie jedno źrebię w ciągu całego życia, a duża część z nich była całkowicie bezpłodna.

Ich państwo - Shine - było niewielkie i położone na równinnym, porośniętym w dużej części lasami terytorium. Władza zawsze należała do najmądrzejszego i najbardziej szanowanego alikorna oraz najczęściej przekazywana była potomkowi króla. Z czasem dziedziczenie tronu stało się tradycją, gdyż przez setki lat dowiedzione zostało, że w ten sposób na tronie zasiadają tylko najlepsi władcy. Ich żywot był przeważnie wypełniony spokojem i harmonią. Nie toczyli wojen i nie popełniali żadnych zbrodni. Nie interesowali się też sprawami innych narodów, nawet sąsiadów. Przez cudzoziemców byli uważani za  samolubnych dziwaków, ale nie zrażało ich to. Byli świadomi swojej potęgi i mocy magicznej oraz tego, jak łatwo ich wpływ na inne krainy, przyrodę i siły w kosmosie mógłby doprowadzić do chaosu w świecie słabszych od nich. Dlatego kontrolę nad siłami natury pozostawili w kopytach i łapach innych.

Musiało minąć tysiące lat, aby pewna "zbyt" ciekawska klacz postanowiła jako pierwsza wyruszyć na dłuższą wyprawę poza swoją ojczyznę. Miała na imię Cassandra i była znacznie niższa od reszty jej rodaków, a jej czerwone oczy silnie kontrastowały z beżową sierścią i złotorudymi włosami w jej kręconej grzywie i ogonie.

Wędrowała po nieznanych jej krainach i nikomu się nie pokazując, odkrywała coraz to nowe rzeczy, idąc za głosem serca i chęcią zrozumienia wszystkiego, co ja otacza.

Pewnego dnia dotarła do niedawno powstałej Equestrii. Dowiedziała się, że stworzyły ją trzy ludy: pegazy, jednorożce i kucyki ziemskie. Zaskoczył ją fakt, że mieszkańcy owego państwa są bardzo podobni do alikornów, tylko znacznie niższi i bardziej różniący się w swoich poglądach między sobą.

Przez wiele lat podróżowała po tym niezwykłym kraju po postacią jednorożca, aby nie wzbudzać sensacji swoim pochodzeniem. Wreszcie, poznawszy dobrze krainę, zatęskniła za ojczyzną i bliskimi, których opuściła tak dawno temu. Wracając jednak, coś ją zatrzymało. A raczej ktoś...

Na drodze prowadzącej z małej wioski do granicy Equestrii z państwem koni arabskich spotkała potężnego magicznie jednorożca. Był to przystojny ogier. Miał szarą sierść, niebieskie oczy i czarną grzywą. Znał wiele zaklęć i był wręcz tak samo utalentowany, jak niektóre alikorny. Często mówił o swoich niezwykłych przygodach w licznych wioskach i miastach, gdyż żył ciągle w podróży w poszukiwaniu magicznych artefaktów.

Cassandra zainteresowała się nim, gdy przy małym ognisku opowiadał innym wędrowcom na tym szlaku o tym, co mu się przydarzyło tydzień wcześniej, gdy przypadkiem natrafił na Wielką Niedźwiedzicę i ledwo uszedł z życiem. Alikorn była nim bardzo zainteresowana i przez resztę nocy zastanawiała się, czy nie spytać o towarzyszenie mu w wędrówce. Ile ekscytujących przygód na wyciągnięcie kopyta! - myślała podekscytowana.

Nad ranem w końcu podjęła decyzję. Kiedy ogier miał już ruszać w dalszą drogę, zatrzymała go i zaproponowała pomoc w odnalezieniu artefaktów. Przedstawił jej się jako Starswill i długo nie zastanawiał się nad zaakceptowaniem towarzystwa niezwykle pięknej jednorożec.

Zaprzyjaźnili się dość szybko, dzięki temu, że oboje mieli ogromną ciekawość i podobne zainteresowanie wszystkim, co niespotykane i magiczne. Wspólnie odnaleźli wiele ważnych dla kucyków zaczarowanych przedmiotów. Cassandra mimo, że ufała jednorożcowi, nigdy nie ujawniła mu całej prawdy o sobie. Ich przyjaźń z czasem zmieniła się w miłość, co odbiło się sporym echem w Equestrii, gdyż praktycznie wszyscy znali i szanowali Starswilla.

Po stronie ciemności *dead*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz