- Co? - zmarszczył brwi.
- Ula - wskazałem na stojącą za mną siostrę - Kuba - teraz pokazałem na chłopaka. - Kuba Ula. Znacie się. Zadowolona? - Ulka natychmiastowo spłonęła rumieńcem, i wydukała ciche 'cześć'.
- Hejka - przywitał się entuzjastycznie. - Jesteś jego siostrą, hm? - Pytanie retoryczne, ale chyba chciał być miły. Eh, niech mu będzie. Nie zwracając już na nich zbytniej uwagi, przyrządziłem sobie szybkie śniadanie, czyli w moim wykonaniu płatki z mlekiem. Leki, jedz, pozmywaj, standard. Przez cały ten czas siedzieliśmy w ciszy, a Kuba obserwował każdy mój ruch z zachwytem. Bawiło mnie to, serio. - Nie zmarzniesz? - spytał z przejęciem, patrząc na mój cienką bluzę zakładaną przez głowę. Wywróciłem oczami.
- Nie. Możemy iść?
***
11:03
Kopnąłem lekko mały kamyk, sprawiając, że potoczył się jakiś metr ode mnie. Miałem powtórzyć czynności, kiedy Kuba wreszcie się odezwał.
- Nie mówiłem im jeszcze - mruknął, zerkając na mnie ukradkiem.
- Jasne, zero podejrzanych ruchów.
- Ruchów, powiadasz? - zrobił minę rasowego pedofila, na co ja zatkałem dłońmi uszy.
- Zboczeniec! Boże, nie słucham cię! - Przyspieszyłem, ale Kuba po chwili mnie dogonił i złapał w pasie. - Puszczaj!
- Zapomnij - śmiał się, zdejmując moje dłonie z głowy. Unieruchomił je krzyżując na mojej piersi i przez ramię cmoknął mnie w policzek.
- Ależ tak publicznie, Jakubie?
- Jedyne czego mógłbym się wstydzić, to twoje nieobliczalne zachowanie, Natanielu. Jeśli tylko byś chciał mógłbym podejść do pani siedzącej na tamtej ławce i wykrzyczeć jej prosto w twarz, że chodzę z najcudowniejszym, najzłośliwszym i najbardziej nieokiełznanym chłopcem świata. - Po całym moim ciele przeszły przyjemne ciarki na dźwięk tych słów.
- Naprawdę tak myślisz?
- Że jesteś najcudowniejszy?
- Że jestem najzłośliwszy - mruknąłem, pozwalając, by Kuba delikatnie obrócił mnie w swoją stronę.
- Tylko czasami.
***
11:28
Okej, okej. Nie ma szans, żebym zapamiętał ich imiona. Wysoki blond - Hubert, jeszcze wyższy, włosy do ramion - Kacper, ktoś mojego wzrostu, ciemne, krótkie włosy - Ewa, a no i ta ze zdjęcia - Kasia. Nie. Ma. Szans. Powyżej dwóch to już za dużo.
- Wreszcie poznajemy słynnego Natana! - zaśmiał się chyba Hubert.
- Słynnego? - Popatrzyłem podejrzliwie na Kubę, który tylko wzruszył ramionami.
- Coś tam o tobie wspominałem.
- Coś tam? - prychnęła z uśmiechem ta ze zdjęcia. - Kubuś, często o nim słyszymy, bo a to nie możesz się spotkać, bo Natan, a to nie możesz gadać, bo Natan, a to byłeś gdzieś z Natanem, a to cała relacja z...
- Wystarczy - mruknął lekko zażenowany. Splótł swoje dłonie zdecydowanie zażenowany.
- Tylko nigdy nie wspominałeś o początkach waszej znajomości - zauważyła, na co Ewa przyznała jej rację, zakładając ręce na piersi. Wreszcie ktoś, komu mogę popatrzeć w oczy bez zadzierania głowy. Doczekałem jednak tego dnia.
- Właśnie, Kuba, skąd ty go wytrzasnąłeś? - długowłosy popatrzył na nas z rozbawieniem. - Ile w ogóle on ma lat?
- Nie żeby coś, ale nadal tu jestem, śmiało, nie wstydź się, możesz pytać wprost - mruknąłem sarkastycznie. To, że ten idiota był wysoki jak kurwa pierdolona brzoza, to nie znaczy, że tu na dole nie słychać, co mówi.
YOU ARE READING
Efekt uboczny ✔
Teen FictionChłopak skłócony ze światem, zdający sobie sprawę z tego, że umiera, ale mający jednocześnie głęboko gdzieś tych wszystkich zasranych ludzi, którzy chcą mu pomóc. Oczywiście Natan stara się sprawiać takie pozory, ale chyba żaden człowiek nie może ży...
Wszystko widzieli
Start from the beginning