[5] Opowieść

29 8 2
                                    

- Czy pamiętasz coś, co działo się od twojego ostatniego ataku do momentu, w którym się obudziłaś? - jeśli chciałem wytłumaczyć jej wszystko, musiałem wpierw dojść do tego, co wywoływało zmianę osobowości. Byłem jednak bardzo ostrożny - nie chciałem mówić nic, co mogłoby zburzyć delikatną nić zaufania, którą udało mi się między nami zadzierżgnąć.
Pokręciła przecząco głową.
- A czy przed nim dzieje się coś szczególnego? Wiesz, co może go wywoływać?
Znów zaprzeczyła.

- W porządku. opowiem ci teraz o moich przypuszczeniach co do tego, kim możesz być, skąd się wzięłaś, pokrótce streszczę ci także historię światów, abyś miała ogólny obraz tego, gdzie jesteś. Skup się, bowiem usłyszysz coś, co może pomóc ci zrozumieć wszystko.
Jeśli poczujesz, że coś się dzieje, coś sobie przypominasz, lub będziesz miała jakiekolwiek pytania, nie obawiaj się przerwać mojej opowieści, dobrze?

Pokiwała głową, a ja przymknąłem oczy i zacząłem opowiadać historię wszechświata...

~*~

- Na początku był Świat Poprzedni. Był on wówczas jedyny, żyli tam zarówno ludzie, jak i istoty magiczne, bogowie, wraz z postępem techniki także rozmaite roboty czy humanoidy. Był jedynym światem, jednak rzeczywistość, w której znajdujesz się teraz, również już istniała.
Gdzie się zatem znajdujemy, zapytasz? Otóż jesteśmy ponad wszelkimi światami, w miejscu, w którym czas istnieje, jednak nie jest powiązany z przemijaniem.

To jego pierwotni mieszkańcy, wielcy stwórcy, Pierwszy, Drugi i Trzeci ukształtowali ów świat, w którym przemijania doświadczali ludzie, niektóre zwierzęta oraz rośliny – owe śmiertelne twory były dziełem Pierwszego, który upodobał sobie wszystko to, co kruche i niestałe. Jednak czas nie był tak okrutny dla istot nieśmiertelnych – dzieci Drugiego i Trzeciego, którzy połączyli swe siły, bowiem moc jednego bytu, nawet najpotężniejszego, nie jest w stanie podarować ciała, które nie zna końca.

Każda sekunda trwała w owym Świecie jedynie raz, po czym znikała w odchłani i nie sposób było do niej wrócić.

Tak było dobrze.

Każda śmiertelna istota po ostatecznym zaśnięciu ciałem zostawała w Świecie, zaś jej wnętrze, dla ciebie najbliższe będzie nazwanie go „duszą", wędrowało do nas i zostawało na wieki w Komnacie za Czarnymi Wrotami. Jeden raz w każdym z wieków tamtego Świata do naszej rzeczywistości było przenoszonych kilka istot nieśmiertelnych, bowiem tylko one mogły się tu dostać za życia, aby móc je doskonalić i tworzyć coraz to mocniejsze i piękniejsze twory.

Wszystko wydawało się być idealnie. Do czasu.

Drugi z niewyjaśnionych powodów darzył serdeczną nienawiścią wszystkie dzieci Pierwszego.

Długo je tolerował. Jednak po kilku miliardach lat zrobił coś, co miało już na zawsze określić go jako okrutnego, nieupoważnionego do tworzenia ani sprawowania władzy...

Uformował istotę, której jedynym celem miało być zniszczenie całego śmiertelnego świata.
Mimo protestów Pierwszego, wysłał ją tam, jednak jego moc nie była w stanie powstrzymać oporu ojca przemijania, który blokował ją ze wszystkich swych sił. Chcąc ratować swe dzieci, Pierwszy oczarował owe chodzące zniszczenie tak, iż nie wiedziało ono, jaki jest jego cel. Żyło wśród ludzi, przemijało i odradzało się na nowo, nie zdając sobie sprawy z tego, czym w istocie jest.

I tak minęło kolejne milion lat.

Potem zdarzył się wypadek.

Dramatyczny przypadek, zrządzenie okrutnego losu sprawiło, iż urok opadł.

Świat został zniszczony.

Dopiero po dokonaniu tego, istota zniszczenia zdała sobie sprawę, że nie chce odchodzić. Mogła wszystko cofnąć, wystarczyło, że wypowie sobie jedynie znane słowo, słowo, którego nikt jeszcze nie wypowiedział. Słowo, którego moc byłaby w stanie cofnąć dzieło zniszczenia, przywrócić czas, a co za tym idzie wszystko to, co było.
Nie zrobiła tego.

Wszystkie, zarówno śmiertelne jak i nieśmiertelne istoty rozsiane po Świecie uległy zagładzie. Jedynie ci, którzy zostali przeniesieni wcześniej do naszej rzeczywistości, przetrwali, i zresztą trwają tu do dziś. Oni przetrwali... ale świata już nie było.

Pierwszy i Trzeci sprzymierzyli się i wspólnymi siłami unicestwili Drugiego, a to, co z niego pozostało, umieścili Poza Czasem, gdzie nie mogło znów się scalić.

Postanowili stworzyć nowy wszechświat, jednak kilka milionów lat zajęło im opracowanie systemu, który nie byłby tak łatwy do unicestwienia. Ostatecznie podjęli decyzję.

Teraz słuchaj uważnie, bo przechodzimy do informacji, które są dla ciebie najistotniejsze.

Obecnie istnieją trzy Światy. Świat tego, co będzie, Świat Środka, czyli tego, co jest, oraz Świat tego, co było. Każde dwa wieki rozgrywają się wpierw w pierwszym z nich – bowiem wszystko to, co jest lub było, musi wpierw być przyszłością. Następnie bez najdrobniejszej zmiany owe dwieście lat rozgrywa się ponownie, w Świecie Środka, aby ostatecznie stać się przeszłością w trzecim ze światów. Wydarzenia, które już miały miejsce w każdej z tych rzeczywistości, trafiają do swego rodzaju archiwum, gdzie już do końca wszechświata będą rozgrywać się w koło i w koło, jednak postaci biorące w nich udział, nie będą miały duszy , a wszystko to, co tam będzie, w dużej części wypełnione będzie Antyczasem – niepojętą materią, która nie istnieje, chociaż jest. Całe Poza się z niej składa, a sam Chaos jest jej sercem. Nie niszczy ona Czasu, jednak go uśmierca. Dlatego właśnie mimo, iż w owym archiwum czas płynie, nie jest on żywy.

Aby unicestwić wszechświat, trzeba by zniszczyć wszystkie ze Światów, łącznie z Archiwum, a że są one od siebie wzajemnie zależne, trzeba by zrobić to w mniej niż dwa wieki. To zaś graniczy z niemożliwością nawet dla jednego ze Stwórców.

Przechodząc do sedna - podejrzewam, iż jesteś bytem składającym się z trzech umysłów – scalonymi w jedno trzema dziewczynami z każdego ze światów... – w tym miejscu zawahałem się. Powiedzieć jej o tym, że nie jest jedyną w swoim ciele? Z którą z nich miałem teraz do czynienia?
– Który mamy rok? – zapytałem i podniosłem wzrok.

~*~

Głębia...
Moc...
Magia...
Szkarłat przejmujący moje zmysły, otaczający mnie ze wszystkich stron...

- Zaprowadź mnie Poza Czas – powiedziała głuchym głosem bez uczuć.
Posłuchałem.

_____________________________________

Uff... najdłuższy dotąd rozdział! Mam nadzieję, że teraz większość tajemnic została przynajmniej częściowo wyjaśniona, a całokształt trzyma się kupy.

Dziękuję za ponad 200 wyświetleń opowiadania!!

What, if... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz